Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

po pięć tysięcy dolarów miesięcznie. Po jakimś czasie przyjechali znowu i mówią:  Płać po
siedem tysięcy". Aliochin płaci. Doszli do piętnastu tysięcy. Wtedy Aliochin nie wytrzymał:
 Tonę!". Ale to ich tylko rozzłościło:  To tak, mamy taki sam sklep jak twój i płaci nam
piętnaście tysięcy. To znaczy, że kłamiesz, ukrywasz zyski. Za to będziesz płacił nam po
piętnaście tysięcy i jeszcze mandat zapłacisz  czterdzieści pięć tysięcy".
Aliochin w dalszym ciągu twierdzi:  Nie dam rady". Wtedy mówią do niego:  To znaczy, że
zle się zajmujesz biznesem. Zwalniamy cię".
Wyrzucili Aliochina z pracy, a dyrektorem sklepu została żona jakiegoś RUOP-owca. Zaczęła
się tam rządzić, bez żadnych dokumentów, bez niczego. Totalne bezprawie.
Przyszli do Aliochina do domu i zażądali czterdziestu pięciu tysięcy dolarów. Zbili go, zabrali
złoto żony, dokumenty daczy, samochodu i odjechali. Wtedy Aliochin przybiegł do Sobolewa.
Zaczęliśmy ustalać dane tych bandytów. Kiedy zatrzymaliśmy pierwszego, okazało się, że to
faktycznie ludzie z ochrony Jurszewicza. Grzebaliśmy dalej i wyjaśniło się, że są to członkowie
riazańskiej grupy przestępczej. Przy czym jeden z nich był poszukiwany za zabójstwa. Ten
człowiek spokojnie jezdzi po Moskwie, z legitymacją pracownika Ministerstwa
Sprawiedliwości, jest członkiem ochrony naczelnika SOBR-u moskiewskiego RUOP-u. Zajmuje
się zbieraniem haraczy  rekietem.
Rozpoczęliśmy dokumentację przestępstwa w stosunku do Aliochina, ustaliliśmy dane
samochodu, którym przyjeżdżali bandyci. Wyjaśniło się, że jest on na liście specjalnej, i danych
nie można zdobyć. Dowiedzieliśmy się, że informacje na ten temat znajdują się w osobistym
sejfie naczelnika milicji drogowej Rosji  Fiodorowa. No cóż, dotarliśmy i do niego. Wtedy
wyjaśniło się, że samochód zarejestrowany był pod przykrywką firmy handlowej należącej do
RU-OP-u. Samochód, przypomnę, z kogutem, służbowy, ze specjalną Przepustką  bez prawa
obserwacji. Odszukaliśmy firmę. Przyjechaliśmy. Zapukaliśmy. Drzwi otworzył ochroniarz. Z
pewnością narodowości gruzińskiej, przebywający w Moskwie bez zameldowania, 117
niezarejestrowany. Weszliśmy do sąsiedniego pokoju, a tam właściciel firmy i dwie dziewczyny
-jedna niepełnoletnia, druga trochę starsza. Obydwie bardzo mocno pobite. Powiedziały, że
właściciel gwałci je już dwie doby. Wezwaliśmy milicję lokalną, zaczęliśmy przeszukanie,
znalezliśmy dokumenty samochodu. Zapytałem, gdzie jest samochód. Właściciel odpowiedział,
że zabrano go za długi. Spotkałem się z czymś takim pierwszy raz  żeby milicyjny samochód
ze specjalną przepustką ktoś skonfiskował. Zabraliśmy tego człowieka na komisariat i
wszczęliśmy postępowanie kryminalne. Dziewczyny napisały oświadczenie, że były gwałcone.
Oprócz tego znalezliśmy cały plik dowodów osobistych młodych dziewcząt. Zadzwoniłem pod
kilka adresów i ustaliłem, że wszystkie są uznane za zaginione.
 Pobicie Aliochina, wymuszanie pieniędzy, samochód specjalny, zabrany za długi, z wszystkim
tym łączyło się nazwisko jurszewicza?
 Tak. Dalej akcja rozwijała się następująco. Na komisariat przychodzi pewien znany
moskiewski adwokat, ale zamiast zajmować się swoim zatrzymanym klientem opowiada nam,
że Jurszewicz już od trzech lat zmusza go do świadczenia usług prawniczych ochranianym
przez niego firmom i nie płaci za to. Co więcej, wciąga go do działalności przestępczej.
Adwokat opowiedział jeszcze, że banda składa się z RUOP-owców, i podał konkretne
przykłady ich przestępczej działalności. Potem zaczął składać zeznania dotyczące Klimkina,
naczelnika moskiewskiego RUOP-u, i kierownictwa MSW. Zledczy siedział blady:  Zawiez go
do siebie na Aubiankę. Dam ci specjalne polecenie. Tam go przesłuchasz. Boję się".
Zawiozłem adwokata na Aubiankę i przesłuchałem pod okiem kamery. Dużo opowiadał, że
banda działała kilka lat, że współpracuje z sołncewskimi. Podał kilka przykładów.
Ekipa Jurszewicza współpracowała z bandą niejakiego Mindy oraz z bandytami z obwodu
briańskiego. Pewnego razu wspólnie wysadzili samochód dyrektora fabryki porcelany, podzielili
przedsiębiorstwo. Innym razem pojechali do awantury, w czasie której była strzelanina przed
restauracją na centralnym placu jednego z miast [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Ebook Jana Kazimierza I Aleksander Bronikowski
     : Aleksander 1amek Sens Ĺźycia
     : Dumas, Aleksander Napoleon Bonaparte
     : Moon Modean Aleksandra
     : Clark Lucy Szpital w buszu
     : Diana Palmer Long Tall Texans 17 The Princess Bride
     : Jackson Braun Lilian Kot, który...20 Kot, który przedrzeÂźniał ptaki
     : Machiavelli Nicolo Ksić…śźć™
     : 0511. Cross Caroline Odwaga czy szaleśÂ„stwo
     : Cindy Gerard Bratnie dusze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tomjaks.xlx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT