Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Deirdre nie mogła się nadziwić, że w ogóle wdała się w rozmowę na
takie tematy z Neilem. Neil zaś rozmyślał o własnym życiu. Owszem,
pragnął małżeństwa, ale z właściwą osobą. Nienawidził udawania,
podobnie jak Deirdre, a Nancy była kwintesencją sztuczności.
109
RS
Usadowiwszy się wygodniej na kanapie, skoncentrował się na
swojej książce. Czytanie szło mu mniej opornie niż rano. Za oknami
szumiał bez przerwy deszcz. Musiał przyznać, że ten dzwięk działał
na niego uspokajająco.
Po pewnym czasie wstał i odłożył książkę.
- Idę robić kanapki. Zjesz?
- Zależy jaką.
- Powinnaś być wdzięczna, że ktoś proponuje ci lunch.
- Mogę sobie przygotować sama - uznała za konieczne
przypomnieć mu, że nie jest bezradna.
- Czy masz jakieś specjalne życzenia?
- Nie wiem, co możesz zaoferować.
- To zależy od zawartości lodówki. - Poszedł do kuchni, po
czym zawołał po chwili: - Wybieraj: szynka z serem, kiełbaski z
serem, zapiekany ser, zapiekany ser z pomidorami, zapiekany ser z
tuńczykiem, sałatka jajeczna, masło orzechowe i galaretka, serek
śmietankowy i galaretka... -nabrał tchu - albo każda z tych rzeczy
osobno.
Dla Deirdre, która nie była wybredna, każda z propozycji
brzmiała nęcąco. Spróbowała zachować powagę.
- Strasznie długa lista. Czy mógłbyś powtórzyć? Trzasnęły drzwi
lodówki i Neil pojawił się w polu widzenia. Podparłszy się pod boki,
powiedział:
- Dobrze słyszałaś, Deirdre, nie udawaj.
- Ale lista była naprawdę długa i trudno mi się Zdecydować...
- Deirdre...
110
RS
- Poproszę indyka z musztardą.
- Indyka nie było na liście.
- Nie? Byłam pewna, że go wymieniłeś.
- Nie. Nie mamy indyka.
- A dlaczego? Thomas powinien był o tym pomyśleć. Indyk jest
znacznie lepszy od szynki czy sera.
Neil wyprostował się, ręce mu opadły.
- Będziesz jadła tę kanapkę czy nie?
- Będę.
- Z czym?
- Zapiekany ser z tuńczykiem.
- Dziękuję - westchnął z ulgą. Nie zdążył wrócić do lodówki,
gdy usłyszał, jak pyta:
- Czy może być z ryżem?
- Nie, nie może - wycedził przez zaciśnięte zęby. Odczekał
chwilę, ponieważ jednak nie odezwała się więcej, otworzył lodówkę i
wyjął potrzebne produkty. Ledwie zdążył zamknąć drzwiczki, do
kuchni weszła Deirdre.
- Jeśli zmieniłaś zdanie - ostrzegł ją - to nic z tego. Zamówienie
zostało przyjęte.
- Nie, nie zmieniłam. - Przysiadła na kuchennym stołku i
przyglądała się jego krzątaninie.
Otworzył puszkę tuńczyka, wrzucił zawartość: do miski i sięgnął
po majonez. Rzucił jej krótkie spojrzenie, mieszając oba składniki
widelcem.
- Coś nie gra?
111
RS
- Nie, nie, po prostu się przyglądam. Przeszkadza ci to?
Fascynujesz mnie. Jak na mężczyznę, jesteś bardzo dobry w pracach
domowych,
- Mężczyzni też muszą jeść.
- Ale wybierają zwykle coś najprostszego, a nie zapiekany ser z
tuńczykiem. Jestem naprawdę pod wrażeniem.
- To wcale nie jest takie trudne.
- Ale bardziej pracochłonne od kanapki z masłem orzechowym i
galaretką.
- I smaczniejsze.
- Uwielbiam masło orzechowe i galaretkę.
- Czemu więc prosiłaś o tuńczyka i ser?
- Może chciałam sprawdzić, co potrafisz?
- Chcesz powiedzieć, że specjalnie wybrałaś najtrudniejszą
pozycję w moim menu? - Neil odłożył powoli nóż, którym
rozsmarowywał pastę z tuńczyka.
- %7łartowałam, Naprawdę wolę tuńczyka z serem.
- Nie wierzę ci - powiedział, podchodząc coraz bliżej. - Na
pewno zrobiłaś to celowo.
Nie miała drogi odwrotu, oparła się mocniej o bufet.
- Naprawdę, Neil. Nie denerwuj się. Jeśli ci przeszkadzam...
Nie zdążyła dopowiedzieć ostatnich słów, gdy Neil porwał ją na
ręce.
Co ty robisz? - wykrzyknęła.
- Usuwam cię stąd! Chciałaś mnie zdenerwować i udało ci się!
Jeśli masz ochotę na pogawędkę, to porozmawiaj sama ze sobą. -
112
RS
Wmaszerował wściekły do sypialni i skierował się prosto do łóżka.
Przerażona Deirdre uchwyciła się z całej siły jego swetra.
- Nie upuść mnie! Mój gips!
Neil zawahał się przez chwilę, rozkoszując się swą przewagą, po
czym w okamgnieniu jego nastawienie uległo zmianie. Nie myślał już
o tym, że zbyt często go prowokowała. Pod jedną dłonią czuł szczupłe
sprężyste udo, pod drugą nadspodziewanie kobiecą krągłą pierś. Oczy
Deirdre błyszczały, wargi miała wilgotne, policzki zaróżowione.
Spojrzała na niego, z trudem chwytając oddech. Jego oczy,
podobnie jak włosy, wcale nie były czarne, lecz smoliście brązowe, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 123 Diabelska intryga
     : Gra pozorĂłw Sekrety 01 Barbara McCauley
     : Cartland Barbara Nie wyrzekaj się miłości
     : Barbara Frale Templariusze i całun turyński
     : 1109. McMahon Barbara Ballada o miłoœci
     : 07. McMahon Barbara Spotkanie na pustyni
     : D426. McCauley Barbara Gra pozorĂłw
     : Cartland_Barbara_ _PowrĂłt_syna_marnotrawnego
     : Cartland Barbara Święte szafiry
     : Boswell Barbara Fikcyjna narzeczona
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • yours.opx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT