[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pamiętała wszechobecną życzliwość i serdeczność w Kentucky. Pamiętała Smoky Hollow, pamiętała Kirka Devona. W garderobie było głośno. Angelica schowała skrzypce do futerału. I nagle przez gwar przedarły się słowa: - Czy ci ludzie kiedykolwiek słyszeli o Orange Blossom Special"? Nie wierzyła własnym oczom. Stał przed nią Kirk Devon. Miał na sobie doskonale skrojony garnitur,, czerwony krawat był znakomicie dobrany. Kirk wyglądał rewelacyjnie! - Przyjechałem na twój koncert, skarbie. Przywiozłem też zdjęcia ukończonej rzezby, jak to obiecałem. - Kirk... - zdołała wyszeptać. - Poleciałem do Nowego Jorku, by porozmawiać z tobą, ale już wyjechałaś na tournee, więc kupiłem bilet do Paryża. - Kirk... - Znów tylko tyle zdołała powiedzieć, zupełnie jakby zapomniała ludzkiej mowy. - Ang�lico, wiesz, jaki pech prześladował Devonów, jeśli chodzi o kobiety. Mnie też to spotkało, mówiłem ci o Alice. Bałem się, że jesteśmy genetycznie upośledzeni... - W żadnym razie! - Zdołała wreszcie wypowiedzieć kilka słów. - W każdym razie przyjąłem pewne sztywne założenia życiowe, więcej, wierzyłem w nie święcie. Najlepiej będzie mi jako singlowi, najlepiej będzie w Smoky Hollow... Aż poznałem ciebie. Aż dopadła mnie miłość. Długo jednak trwało, nim zrozumiałem, że tamte zasady nie mają znaczenia, gdy pojawia się ktoś taki jak ty. Nie warto żyć w samotności. A szczęście zależy od tego, z kim się jest, a nie gdzie. Można być szczęśliwym i w Smoky Hollow, i poza nim, choćby na krańcu świata... Byle z tobą. - Kirk... - Rozpłakała się. - Tak marzyłam... - I ja marzyłem... I pragnę, by marzenia stały się rzeczywistością. - Mamy taką moc, Kirk? - Mamy, na pewno mamy. Stworzymy rewelacyjny duet, zobaczysz. - Pocałował ją żarliwie. Gdy ochłonęli, spytała z figlarnym uśmieszkiem: - Aha, czyli prosisz mnie o rękę? Padł przed nią na kolana i wyjął z kieszeni marynarki obszyte aksamitem pudełeczko. Angelice znów do oczu napłynęły łzy, gdy Kirk ujął jej dłoń... EPILOG Wiosna Angelica jak zwykle po zapadnięciu kurtyny szybkim krokiem poszła do garderoby. Tym razem czekał na nią nie tylko mąż, lecz także rodzice, którzy przylecieli na wieńczący tournee ostatni w sezonie recital. Po chwili w garderobie pojawił się Kirk, który w smokingu wyglądał wprost nieziemsko. - Wypadłaś wspaniale, kochanie! - wyszeptał jej do ucha, całując przy tym gorąco. - Angelico, jesteś cudowna! Nikt ci nie dorównuje! Urodziłaś się, by grać na skrzypcach - triumfalnie oznajmiła matka, która właśnie weszła do środka. - Na pewno nie chcesz choć na kilka dni wrócić z nami do Bostonu? - wtrącił nieśmiało ojciec, który zawsze trzymał się za żoną. - Nie, tato, mamy inne plany. Z Nowego Jorku polecimy do Atlanty, bo Kirk chce odwiedzić pewną galerię, a potem wracamy do domu. - Do Smoky Hollow pojechałaś tylko na wakacje. Zapomniałaś? - skomentowała matka, z trudem hamując złość. - Nasz dom jest tam, gdzie razem jesteśmy, ale przez następnych kilka miesięcy będzie w Smoky Hollow. - Angelica spojrzała czule na Kitka. Pobrali się jesienią, w Paryżu, teraz była wiosna. Cały ten czas podróżowali razem, zgodnie z harmonogramem występów Angeliki. Kirk przywykł do wielkich miast, chociaż Smoky Hollow będzie dla niego zawsze tym miejscem, do którego się wraca. Jednak ta wielka podróż otworzyła mu oczy na wiele spraw, co znalazło odbicie w jego twórczości. Styl i tematyka prac wyraznie ewoluowały, z wielką zresztą korzyścią dla kariery artystycznej Kirka. Angelica zaczęła już przygotowywać się do kolejnego festiwalu muzycznego, który odbędzie się w Bryceville. Hiram już wyszukał piosenkę, którą wykonają w duecie. Planowała też wspólne występy z Webbem Francisem, Samem i Teresą Ann. Angelica chwilami aż nie wierzyła we własne szczęście, gdy jednak przytulała się do męża, od razu odzyskiwała wiarę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalternate.pev.pl
|