Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dyrektor Marczak, zauważa mnie, robi zdumioną miną i z dezaprobatą kręci głową, pamiętny,
że tak niedawno prosiłem go o podwyżkę lub premię, twierdząc, iż chcę sobie kupić kilka
drogich albumów z dziedziny malarstwa.
– Poproszę o bryzol z pieczarkami i coctail z odrobiną campari – usłyszałem głos pani
Joanny, skierowany do kelnera.
Ucieszyłem się, że zamówiła najtańszą potrawę i nie nazbyt drogi napój.
– To samo dla mnie – odezwałem się spiesznie. – Ale zamiast campari proszę o butelkę
coli. To na początek – zaznaczyłem kelnerowi, który zrobił niechętną minę.
W karcie znajdowały się dania, coctaile, wina i szampany w cenie tak wysokiej jak
połowa mojej pensji. Kelner był przyzwyczajony, że goście, przybywający do nocnego klubu,
tracili dużo pieniędzy, a on miał chyba prowizję od rachunków.
– Czy widzi pan tę brunetkę za barem, która dyryguje dwoma innymi barmanami? –
zapytała mnie pani Joanna.
Dopiero teraz zwróciłem baczną uwagę na bar i jego obsługę. Za barem podawało trunki
dwóch młodych mężczyzn i jedna kobieta. Była młoda i niezwykle piękna, jeśli ktoś lubi
urodę cygańską. Była wysoka, miała dość bujne kształty, smagłą cerę, mocno wymalowane
usta, czarne brwi niemal zrośnięte nad nosem i wielkie piwne oczy. Wspaniale prezentował
się jej głęboki dekolt w białej bluzce. Czarne włosy spięte były fantazyjnie w koński ogon.
Raziły mnie tylko jej klipsy – ogromne złote koła przy koniuszkach uszu. Ale one chyba
jeszcze bardziej podkreślały jej cygańską urodę.
– Kto to jest?
– Ma na imię Anita. Zna ją cały półświatek Wybrzeża.
– Jakaś kobieta zachęciła wiejskich pijaczków do kradzieży koron – mruknąłem. – Jakaś
kobieta odebrała od nich łup w Sopocie. Niestety, nie widzieli dokładnie czy nie pamiętają jej
twarzy, nie wiadomo, czy była piękna czy brzydka.
– Jedno jest pewne: tylko poprzez nią może pan trafić do Kolekcjonera! – trochę zdziwiło
mnie to naleganie towarzyszki.
– Szkoda, że nie jestem urodziwym młodzianem z wypchanym portfelem. Na pewno był
ją zainteresował – westchnąłem.
– Ją raczej interesuje wypchany portfel. Uroda nie ma znaczenia – pani Joanna roześmiała
się.
Tymczasem klub zapełnił się gośćmi. Niemal wszystkie stoliki zostały zajęte. Znalazły
się na nich najdroższe potrawy i najkosztowniejsze trunki. Już na pierwszy rzut oka miało się
świadomość, że to nie są zwykli wczasowicze, co przyjechali tu z rodzinami i dziećmi, aby
opalać się na plaży i kąpać w morzu. Pomyślałem, że chyba ściągnęła tutaj „śmietanka”
oszustów, złodziei i rozmaitych „biznesmenów”, robiących podejrzane interesy. Bo bogaci
biznesmeni najprawdopodobniej bawili się w lepszych niż ten lokalach, na przykład w „Grand
Hotelu”.
Orkiestra grała w drugiej sali, migały tam różnobarwne światła. W sali, gdzie
siedzieliśmy, zrobiło się jeszcze bardziej mroczno od papierosowego dymu. Tak, to był z
pewnością nocny klub nie najlepszej kategorii, skoro brakowało w nim wentylacji.
Zjedliśmy nasze porcje bryzolu. Pani Joanna podniosła do góry swoją szklaneczkę
campari.
– Może przejdziemy na ty? – zaproponowała.
– Oczywiście. Natychmiast – podniosłem do góry swoją szklankę z coca-colą.
– Joanna...
– Tomasz...
Joanna nie miała tak wyzywającej urody jak Anita, ale moim zdaniem była równie ładna.
Przede wszystkim rzucały się w oczy jej gęste jasne włosy, oczy równie duże jak u Anity.
Lubię kobiety raczej o jasnej cerze, a taką właśnie miała Joanna. I usta – one były
zdecydowanie ładniejsze niż u Anity, a także nie tak mocno wymalowane. Na dekolt starałem
się nie zwracać uwagi, pomny ostrzeżeń Marczaka, że zbytnio ulegam ładnym kobietom.
– No cóż, ja pójdę działać – oświadczyłem.
– Życzę szczęścia – szepnęła Joanna.
Podniosłem się od stolika i ruszyłem do baru. Usiadłem na wolnym stołku i zwróciłem się
do pięknej Anity:
– Poproszę o campari z wodą sodową – powiedziałem, bo w tym miejscu nie pijało się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : J.K.Rowling Cykl Harry Potter (1) Harry Potter i Kamień Filozoficzny
     : Cykl Indiana Jones Indiana Jones i powietrzni piraci Martin Ca
     : 28. Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik Tom 28 Sekret alchemika Sędziwoja
     : Forester Cecil Scott Powieści Hornblowerowskie 10 (cykl) Lord Hornblower
     : Mercedes Lackey & Larry Dixon Cykl Heroldowie z Valdemaru (02) Trylogia wojen magĂłw (2) Biały Gryf
     : 43 Pan Samochodzik i Buzdygan Hetmana Mazepy Sebastian Miernicki
     : (59) Burny JĂłzef Pan Samochodzik i ...Rodzinny talizman
     : Jerzy Szumski Pan Samochodzik i floreny z Zalewa
     : 08 Pan Samochodzik i Zagadki Fromborka
     : Ahern Jerry Krucjata 15 PrzywĂłdca
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dodatni.htw.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT