Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

żadnej innej kobiety, ale wiedział, że nie nadszedł jeszcze odpowiedni
moment. Nie teraz, kiedy był już tak blisko.
 Doskonale. Jesteś wolna dziś wieczorem?
 Nie wiem. A mam wybór?  spytała, krzyżując ramiona na piersi.
 Sądzisz, że mam zamiar przejąć całkowitą kontrolę nad twoim
życiem?
 Nie wiem, czego się spodziewasz po swojej małej żonie.
Odczuł nagłą irytację. Traktowała go jak tyrana i sprawiała, że sam się
tak postrzegał. Wcale mu się to nie podobało.
 Spodziewam się, że będzie stała ramię w ramię i będzie wspierała
mnie w zawieraniu korzystnych umów. I jeszcze tego.
Objął ją ramieniem i przyciągnął do siebie. Oddychała szybko, prawie
tak szybko jak on. Do diabła z czekaniem. Należała do niego i koniec.
Ujął ją pod brodę i przejechał kciukiem po ustach.
 Chcę tego  powiedział nienaturalnie napiętym głosem.
Pochylił głowę i pocałował ją. Nie wiedział, czy z zaskoczenia, czy też z
pożądania, rozchyliła usta, przyjmując zaproszenie.
W końcu będzie jego. Po tylu latach. Niezależnie od tego, ile miał
kobiet, dręczące go pragnienie wciąż pozostało niezaspokojone. Smakowała
dokładnie tak, jak zapamiętał. Niezwykle. Wyjątkowo. Jedyna kobieta, dla
której kiedykolwiek stracił głowę i która kiedykolwiek go odrzuciła. Kobieta,
której wspomnienie prześladowało go przez wszystkie lata.
A to był tylko cień rzeczywistości.
Z piersi Vanessy wydobyło się głębokie westchnienie, a palce
odruchowo zacisnęły się na materiale koszuli. To było lepsze niż
48
R
L
T
jakiekolwiek wspomnienia.
Miał wrażenie, że w żyłach ma ogień zamiast krwi. Marzył jedynie o
tym, by znalezć się w niej.
Słodycz jej ust była porażająca.
Przejechał dłonią po jej biodrach, czując, jak są krągłe. Nie była już
dziewczyną, tak jak on nie był już młodzieńcem. Był mężczyzną, a ona
uosobieniem kobiecości.
Choć Lazaro starał się pokazać jej, że ma nad nią władzę, Vanessa
uświadomiła sobie, że to jednak ona jest górą. To z jej powodu był tak
podniecony, to ona doprowadziła go do takiego stanu.
Pogłębił pocałunek, ale ona nie pozostała mu dłużna. Chwyciła zębami
jego wargę, żeby pokazać mu, że nie zamierza pozostać bierna. Z jego piersi
wydobył się zduszony jęk. Postąpił krok do przodu, popychając ją w stronę
biurka. Kubek z długopisami przewrócił się i spadł na podłogę, ale nie zwró-
ciła na to uwagi.
Nie liczyło się nic innego. Tylko on.
Kiedy wsunął palce pod jej top, poczuła, że traci nad sobą panowanie.
Jeszcze chwila, a odda mu się.
A przecież obiecała sobie, że do tego nie dopuści. Nie pozwoli, żeby
doprowadził ją do takiego stanu. Nie pozwoli mu się zdominować. Nigdy jej
nie pokocha, a jeśli mu się odda... będzie miał nad nią władzę.
Ale może, skoro nie jest jej dane zaznać miłości, powinna wziąć chociaż
to?
Nie, nie może się na to zgodzić.
Oderwała się od niego, czując, jak krew pulsuje jej w skroniach.
 Nie widzę żadnego problemu  oznajmił Lazaro.
 Słucham?  spytała, niepewna, jak rozumieć to wyznanie. Racjonalne
49
R
L
T
myślenie wciąż sprawiało jej pewien problem.
 Widzę, że seks nie będzie w naszym małżeństwie stanowił wielkiego
problemu.
Rzeczywiście, oboje bardzo się wzajemnie pociągali. Ale tego właśnie
się obawiała: że wykorzysta ją, ponieważ go pociąga i ma odpowiednią
pozycję.
Zainteresowanie Lazara wcale jej tak bardzo nie pochlebiało.
Mężczyzni zazwyczaj nie odmawiają kobiecie, która jest chętna, by iść z nimi
do łóżka. A on zapewne uznał ją za taką.
 Muszę popracować  oznajmiła, siadając w fotelu.
 W takim razie nie będę ci przeszkadzał. Jesteśmy umówieni na
wieczór?
 Dokąd mamy iść?
 To niespodzianka.
Wyszedł, zostawiając ją sam na sam z myślami. Nie była pewna, czy
chciała jeszcze jakichkolwiek niespodzianek z jego strony.
Lazaro dotknął welwetowego pudełka, które trzymał w kieszeni,
odczuwając przy tym dreszcz podniecenia. To niemożliwe, żeby był
zdenerwowany. On się przecież nigdy nie denerwował. Po prostu robił swoje
i parł do przodu. To dlatego zaszedł tak wysoko. To dlatego wyrobił sobie
nazwisko i zdobył majątek. Robił to, co należało, podobnie jak teraz.
Tak się szczęśliwie składało, że dyrektorka jednego Z muzeów sztuki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : 437.Yates Maisey Nad zatoką San Diego
     : Diana Castilleja [Aiza Clan 03] Unbound Trust (pdf)(1)
     : KuczyśÂ„ski Maciej Babcia robot przy kominku
     : Gwiazdkowy prezent
     : Hitchcock_Alfred_ _PTD_08_ _Tajemnica_kurczć…cego_sić™_domu
     : GR552. James B.J. M晜źczyśĹźni z Belle Terre 02 Jackson Cade i kobieta sukcesu
     : Eco Umberto The Island of the Day Before
     : 166. Rivers Natalie Dom na wyspie Korfu
     : 15_Wykonywanie instalacji wentylacyjnych
     : John Grisham Wspolnik
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dodatni.htw.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT