[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NASK IFP UG Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG 48 szego niż ten, który dotąd istniejąc na ziemi, kaleczył wszędzie prawo wszechmiłości, a tym samym i wszechrzeczy natury. Nie inna wnętrz- na, nieznana jakaś, świeżo narodzona, przewracająca wszystkie do- tychczasowe wiary i pomysły, wydobywa się siła, ale nowy do siły już objawionej, nieskończonej w sobie i coraz wyższego kształtu domaga- jącej się, przypaść musi organizm na podobieństwo onych coraz do- skonalszych machin, które w świecie natury nie odkryciem są nowej siły fizycznej, ale wynalazkiem lepiej odpowiadającym wiecznemu prawu siły już znanej i dlatego daleko wyrazniej ją objawiają, jej wy- warcie się pełne a harmonijne na zewnątrz ułatwiając. Lecz jako taka machina nowe przedstawia kształty i nie doznane nigdy wprzód wpły- wy siły onej wywiera, bo niejako stała się dla niej ciałem o wyborniej- szych zmysłach, z jej wewnętrzną prawdą zgodniejszych, takoż i po- dobny organizm będzie w czynie i wszelkiej rzeczywistości nie odmia- ną, ale przemienieniem i rozszerzeniem słowa Chrystusowego. Będzie nim, nim samym, ale z posetnioną potęgą na świat się wywierającym nim, ale w ruch i życie wprawiającym ogromy nim, ale już w ciele zbiorowym, które miasto dwoma, milionami ócz zapatrzone w niebo, milionami ust Boga chwali i milionami rąk planetę tego wypracowuje na ołtarz święty i niepokalany, ku ostatecznym celom swym biegnący w przestrzeniach. Niezbędnymi więc warunkami dla duszy przystę- pującej do myślenia o takim organizmie duchów zbiorowych nasam- przód pojęcie Chrystusa we wszelkiej prawdzie i zrozumienie wszyst- kich stosunków, wiążących ludzkość całą, nie już tylko osobników, z Bogiem. W duszy zatem onego narodu, myślą i tęsknotą pracującej w grobie, musi nastąpić przede wszystkim rozświetlenie religijne musi się ono w niej wyrobić i jako łaska zesłana jej w natchnieniu, i jako zasługa własnego jej idealnego trudu, domysłu, żądzy gorącej, smutku głębokiego w jej wnętrzach musi się urodzić dzień obiecanej przez Chrystusa pociechy, dzień Ducha Zwiętego, który wytłomacza i uwiel- bia Chrystusa w jej śmiertelnych ciemnościach musi dnia tego zaja- śnieć widzenie wiedza religijna na miejscu samej ślepej wiary wtedy się rozwidni, a przed wiedzą oną odtajemniczyć się muszą tajemnice dotąd nie zrozumiane lub zaprzeczone, nigdy zaś jeszcze nie odtajem- niczone, bo odtajemniczenie wcale nie ujmą, ale owszem, rozwielmoż- nieniem się i uwielbieniem wszelkiej tajemnicy, gdyż prawda, dotąd przesłonięta, staje się za przesłon usunięciem gorejącą i widną jak słońce. Odpadają od niej tylko wyziewy, nie składające wcale jej treści ni kształtu, jedno między nią a naszymi oczyma wiszące. Słońce samo NASK IFP UG Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG 49 nie może nie być, one zaś, tak jak wprzódy mogły być, teraz nie być mogą. Przejąwszy się prawdą oną, która już nie tylko wiary, ale prze- konania i myśli dowodzącej przedmiotem, a zatem jakoby podwojoną wiarą, dusza ta w grobowej idealnej twórczości swej przejdzie do wy- miarkowywania i odkrywania środków, za pomocą których układ wszech świeckich rzeczy może do słów Zbawiciela przypaść na to, by one przestały być słowami tylko powtarzanymi, a przeszły do stanu czynów czynionych we wszystkich okręgach ludzkiej zbiorowej dzia- łalności, w politycznych, handlowych, społecznych itd., itd., i stąd rósł właśnie ten świętszy porządek, ten harmonijniejszy nastrój narodów i człowieczeństwa. Nie inny cel, nie inne rozmyślanie, zadane z konieczności tej duszy, od ciała dawnego oderwanej, a ku nowemu się przysposabiającej w czyśćcowym swym grobie. Owóż przesada nieuniknięta, o której wspomnieliśmy wyżej, zapewne na tym zależeć będzie, iż ta dusza w chwilach wielkiej goryczy niekiedy zażąda od razu dorwać się następ- nego ciała i nie wymiarkuje, że nie przeszła jeszcze przez wszystkie stanowiska śmierci. Patrząc wciąż idealną myślą w cel ludzkości osta- teczny, w Królestwo Boże na ziemi, którego roztwarcie jej przeznacze- niem, wstęp doń pomiesza z jego najwyższym rozkwitem, czyli dni obecne z dniami mającymi rozwiązać historią człowieczeństwa. Cel zatem w takowych chwilach pogmatwa ze środkiem, doń mającym stopniami dowieść, i zechce jednym podrzutem przeskoczyć przez wieki. Widzenie ciągłe, że tak powiem, magnetyczne, zwykłe duszom bytu pozbawionym, widzenie przyszłości w dokonaniu już, każe jej zapomnieć o wszystkich przedwstępnych kształtach i rozwojach uspo- łecznienia, oddzielających czas nasz od końca ziemskich czasów. Stąd wynikną wszystkie pomyłki duszy onej, która jednak za każdą odmylać się niejako musi i wzrastać w rzeczywiste prawdy pojęcie, w którym nie tylko cel ujrzan i wiedzian, lecz i środek także doskonale poznany i opanowany. W stanie śmierci największym trudem jest rzeczywistości ocenienie i powrót do niej, wszelki cel ostateczny, idealny, daleko ła- twiej się pojmuje. Stan wszelkiej duszy pośmiertny z wielu pomyłek się składa i one to stanowią ból śmierci, który w końcu przebyty i prze- zwyciężony być musi. I dusza ona narodowa, wiecznie zapatrzona w ideę świętą wielką prawdziwą, wreszcie dojdzie ciągiem zawodów, cierpień i rozmysłów do możności odzyskania bytu, czyli utworzenia sobie nowego, a już nieskazitelnego ciała na ziemi. NASK IFP UG Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG 50 Dopiero za tym powrotem na niwy widome a rozszerzone żywota wystali i w chwale duch narodowy, pierwowzorny dla innych, zgodny z prawdą idealną, odkrytą, zauważoną i udzieloną z łaski Bożej w grobie. Nie będzie już waśni między wiedzą a bytem, duszą a ciałem. Z nich jedna twórcza jazń narodowa zmartwychwstała i ten duch zbiorowy wyprowadzi ludy inne na drogę wiodącą do kościoła ludzkości. %7ływot jego przeszły, męka, śmierć, oddział duszy od ciała i długie przemiesz- kiwanie w grobie innego nie mają znaczenia; właśnie są stanowiskami różnymi jego ducha kształcącego się w świecie duchów zbiorowych, tak jak duchy szczególne, ludzkie, się kształcą, żywot swój żyjąc roz- maitymi życiami swymi, a ku żywotowi wiecznemu się kierując. On pierwszy nieśmiertelności narodowej dowiedzie pod warunkiem Chry- stusowości narodu. On pierwszy tę Chrystusowość narodową wniesie w świat, tak jak pierwszy Chrystus objawił nieśmiertelność pod warun- kiem połączenia się z Słowem Bożym wszelkiego szczególnego ducha ludzkiego. Odtąd w tę prawdę wierzyć będą duchy zbiorowe, rządy, państwa, mocarstwa, ludy, i przemienić się będą musiały na Chrystu- sowości zbiorowe, tak jak osobnicy przemienili się na chrześcijan przed dwoma tysiącami lat i to stanowić właśnie będzie wstęp do Królestwa Bożego na ziemi, bez którego by duchy nasze, jakeśmy wy- żej powiedzieli, do żywota wiecznego wyrobić się i dojść nie mogły.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalternate.pev.pl
|