[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wasiutyński. Natomiast ludzie, którzy w ciągu 44 lat byli posłusznymi wykonawcami poleceń Moskwy; członkami kolegiów sędziowskich, skazujących na więzienie i śmierć na podstawie fałszywych zarzutów albo z oskar\enia o zdradę , polegającą na głoszeniu prawa Polski do niepodległości; którzy fabrykowali dowody winy polskich patriotów; którzy wmawiali fałsz polskim uczniom i \ołnierzom; którzy jeszcze niedawno twierdzili, \e Katyń to niemiecka prowokacja; którzy zmuszali do budowania absurdalnego systemu gospodarczego, którzy w ubogim kraju korzystali z przywilejów darmowego luksusu; którzy zaplanowali i narzucili stan wojenny; którzy szanta\ami zmuszali działaczy Solidarności do wyjazdu za granicę; ci wszyscy - jak ich ostatnio określił Zbigniew Brzeziński - zdrajcy, zbrodniarze i złodzieje , wszyscy oni posiadają pełne prawa obywatelskie. A kiedy ktoś wspomni o rozliczeniu ich win podnoszą się protesty przeciwko polowaniu na czarownice . Na emigrantów polować wolno. Wprowadzenie zapisu o domicylu nie było faktem oderwanym ani wyjątkowym: było najdobitniejszym sygnałem niechętnego stosunku dzisiejszej oficjalnej Polski do emigracji. Było zarazem jeszcze jednym dowodem zara\enia się komunistycznym, instrumentalnym podejściem do ustawy zasadniczej i do prawa Domicyl czyli pośmiertna zemsta PRL-u 67 ogóle. Dla celów, nigdy wyraznie nie nazwanych (mówiono ukradkiem o uniemo\liwieniu kandydowania Stanisławowi Tymińskiemu lub podobnym emigracyjnym dorobkiewiczom) - ograniczono czynne prawo wyborcze wszystkich obywateli polskich i odebrano bierne ich części. A gdyby nawet rzeczywiście chodziło o utrudnienie wykorzystania pieniędzy, przywiezionych zza granicy, dla krajowych celów politycznych, to czy pieniądze, zdarte przez PZPR ze skóry wszystkich Polaków, nale\y uznawać za czystsze ? Najsmutniejsze wszak\e jest to, \e ta pozagrobowa zemsta PRL została dokonana w całkowitym niemal milczeniu. Indywidualne i zbiorowe autorytety moralne kraju uznały najwidoczniej, \e nic się wa\nego nie stało. (1991) Polska polityka zagraniczna 1989Z1993: bilans zaniedbań Niniejszy szkic jest tylko szkicem; przedstawienie pełniejszego obrazu naszej polityki zagranicznej ubiegłych czterech lat wymagałoby pogłębionych studiów i zajęłoby znacznie więcej miejsca. Chcę mówić o kwestiach najwa\niejszych, charakterystycznych i wpływających na przyszłość. A tak\e: opisywać fakty i oceniać je - nie wdając się w psychologiczne dociekania, jakimi motywami kierowali się Tadeusz Mazowiecki, Krzysztof Skubiszewski, Lech Wałęsa i inni bohaterowie dramatu, kiedy podejmowali określone decyzje albo popełniali zaniedbania. Na początku wszak\e musimy zastanowić się krótko, jaki to był czas - owe cztery lata? Takie zastanowienie pozwoli nam ustalić kategorie opisu i kryteria ocen. Rozmaicie przecie\ widzimy dzianie się wydarzeń międzynarodowych w ró\nych okresach, czego innego wymagamy od polityków w odmiennych sytuacjach dziejowych. Zaglądając do tomu historii któregokolwiek państwa natrafimy często na charakterystyki w rodzaju: potrafił przewidzieć kierunek przemian albo nie sprostał wyzwaniom epoki . 70 Otó\ czas był niezwykły. Dzisiaj, jak po koncercie hard rock, wszyscy trochę ogłuchliśmy od zgiełku przemian, które mało kto sobie wyobra\ał jeszcze przed sześciu laty (a nikt bodaj - tak szybko). Zdanie sobie sprawy, \e po analogie co do rozmiaru i nagłości zachodzących procesów trzeba sięgać dwieście lat w głąb historii, przychodzi nam z pewnym trudem. Jest jednak konieczne, je\eli chcemy zrozumieć znaczenie i dynamikę tego dziejowego wiru, w którym się znajdujemy Z i do którego wytworzenia naród polski tak walnie się przyczynił. Runął komunizm jako ideologia światowa, ZSRR przestał zagra\ać całemu światu jako supermocarstwo atomowe zdolne sproszkować ludzkość, obalono mur dzielący przez parędziesiąt lat Europę, zniewolone
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalternate.pev.pl
|
|
|