[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Eddie, zmierzając na swoje miejsce. Javi wchodzi do klasy, złowrogo patrzy na Willa i wsuwa się na krzesło. No dobrze mówi Will, zamykając drzwi. Test poszedł wam całkiem niezle. Podstawy poezji to dość przyziemny dział, więc pewnie się cieszycie, że macie go z głowy. Myślę, że dział dotyczący występów będzie dla was ciekawszy. Zostaniemy przy nim do końca semestru. Występy poetyckie przypominają tradycyjną poezję, ale mają dodatkowy element: prawdziwy występ. Występ? pyta lekceważąco Javi. Jak na tym filmie o umarłych poetach? Gdzie uczniowie musieli czytać jakieś bzdety przed całą klasą? Niezupełnie odpowiada Will. To po prostu poezja. Chodzi mu o slam wyjaśnia Gavin. Jak w Klubie Dziewięć w czwartki. Co to jest slam? pyta dziewczyna siedząca z tyłu. Gavin odwraca się do niej. To coś niesamowitego! Eddie i ja czasem tam chodzimy. Trzeba to zobaczyć, żeby naprawdę zrozumieć. To jedna z form takich występów mówi Will. Kto jeszcze był kiedyś na slamie? Kilkoro uczniów podnosi rękę. Ja nie. Niech im pan pokaże. Niech pan przedstawi jakiś swój wiersz prosi Gavin. W oczach Willa widzę wahanie. Z doświadczenia wiem, że nie lubi, jak się go stawia w takiej sytuacji. Mam propozycję. Jeśli przedstawię teraz mój wiersz, każdy z was będzie musiał chociaż raz w tym semestrze pójść na slam w Klubie Dziewięć. Nikt nie protestuje. Chciałabym zaprotestować, ale musiałabym w tym celu podnieść rękę i się odezwać. Więc nie protestuję. Wszyscy się zgadzają? W porządku. Przedstawię krótki wiersz. Pamiętajcie: w slamie chodzi i o poezję, i o występ. Will staje przed tablicą przodem do uczniów. Potrząsa rękami i wyciąga szyję w prawo i w lewo, żeby się rozluznić. Kiedy odkasłuje, nie brzmi to jak kaszlnięcie osoby zdenerwowanej, ale kogoś, kto zaraz zacznie krzyczeć. Oczekiwania, oszacowania, wewnętrzne unikania Wylatują ze mnie jak kałuże krwi z rany Płód z łona zwłok w grobie Zwiędły i rozrzucony jak czerwone prześcieradła na łóżku W nieskazitelnie czystym pokoju. Nie mogę oddychać, Nie mogę wygrać, Znieruchomiały w jednej pozycji Ona kontroluje ostatnią cząstkę mojej nieszczęsnej duszy, Która jeszcze się broni w tej wydrążonej głuszy Wykopałem ją od środka, jak więzień Siedzący w niezamkniętej celi w najgłębszych otchłaniach piekielnych Przeszkody ma do uniesienia w tym skwarze nie do zniesienia Mógłby otworzyć drzwi, bo nie potrzebuje cholernego klucza Ale z drugiej strony, Po co? Peryfraza to jego rewolucja. W klasie panuje ogłuszająca cisza. Nikt nic nie mówi, nikt się nie rusza, nikt nie klaszcze. Jesteśmy wstrząśnięci. Ja jestem wstrząśnięta. Jak on sobie wyobraża, że uda mi się przetrwać ten okres przejściowy, jeśli ciągle będzie robił coś takiego? I już mówi Will rzeczowym tonem i podchodzi do biurka. Do końca lekcji rozmawiamy o slamie poetyckim. Usilnie próbuję słuchać jego dalszych wyjaśnień, ale przez cały czas jedyna rzecz, na której jestem skupiona, to fakt, że nie nawiązał ze mną kontaktu wzrokowego. Ani razu. Na lunchu siadam obok Eddie. Chłopak, który na lekcji Willa siedzi kilka ławek za mną, idzie w naszym kierunku. W lewej ręce próbuje utrzymać dwie tace, a w prawej niesie swój plecak i paczkę czipsów. Sadowi się naprzeciwko mnie i zaczyna przekładać jedzenie na jedną tacę. Następnie wyciąga z plecaka dwulitrową colę i stawia ją przed sobą. Odkręca butelkę i pije prosto z niej. Pochłaniając napój, spogląda na mnie, po czym odstawia butelkę na stół i wyciera usta. Będziesz piła to mleko czekoladowe, nowa koleżanko? Kiwam głową. Dlatego je kupiłam. A tę bułkę? Będziesz jeść tę bułkę? Bułkę też kupiłam w określonym celu. Chłopak wzrusza ramionami, sięga do tacy Gavina i zabiera mu bułkę. Gavin odwraca się i próbuje go trzepnąć w rękę, ale jest już za pózno. Nick, stary, nie ma szans, żebyś do piątku przytył pięć kilo! Daj sobie spokój. Cztery i pół poprawia go Nick z ustami zapchanymi chlebem. Eddie podnosi swoją bułkę i rzuca na drugą stronę stołu. Nick łapie ją w locie i puszcza do Eddie oko. Twoja dziewczyna we mnie wierzy mówi do Gavina. Nick podnosi ciężary wyjaśnia mi Eddie. Do piątku musi przytyć jeszcze cztery i pół kilo, żeby móc wystartować w swojej kategorii wagowej. Nie wygląda to najlepiej. Teraz i ja rzucam swoją bułkę na tacę Nicka. Puszcza do mnie oko i zanurza ją w górze masła. Jestem wdzięczna Eddie, że tak chętnie mnie przyjęła do swojej grupy znajomych. Nie powiem, że miałam jakiś wybór, trochę mnie do tego zmusiła. W Teksasie w całej szkole było dwadzieścia jeden osób w moim wieku. Miałam znajomych, ale przy tak ograniczonym wyborze nikogo nie uważałam za najlepszą przyjaciółkę. Zwykle spędzałam czas z Kerris, ale od czasu przeprowadzki ani razu z nią jeszcze nie rozmawiałam. Jak na razie Eddie wydaje się dość intrygująca i mam nadzieję, że się do siebie zbliżymy. Jak długo już się spotykacie z Gavinem? pytam ją. Od drugiej klasy. Potrąciłam go samochodem. Eddie spogląda z uśmiechem na Gavina. Miłość od pierwszego zderzenia. A ty? Masz chłopaka? Chciałabym móc jej opowiedzieć o Willu. O tym, że kiedy się poznaliśmy, od razu poczułam coś, czego nigdy wcześniej nie czułam do żadnego faceta. Chciałabym opowiedzieć o naszej pierwszej randce. O tym, że przez cały wieczór miałam wrażenie, że znamy się od lat. Chciałabym jej opowiedzieć o jego poezji, o naszym pocałunku, o wszystkim. Przede wszystkim jednak chciałabym opowiedzieć o naszym spotkaniu na szkolnym
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalternate.pev.pl
|