Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie będzie się cieszył, że go przebudzili.
 Nie przebudzili  sprostował Lhex.  Sprowadzili z powrotem do świata.
Mroczna Trójca pomagała go stąd usunąć, gdyż stał się zbyt potężny.
 Założę się, że nie stanowił dla nich zbyt wielkiego zagrożenia  oznajmił
Maldrin.  Inaczej słyszałbym o nim, gdyż nie obeszłoby się bez krwawej jatki.
Wiatr zmierzwił chłopcu włosy, a niebo przecięła błyskawica, przez co jego
twarz przybrała trupią barwę.
 Diablo i jego bracia bali się Kabraxisa. To cierpliwy demon, taki, który
działa po cichu i czeka na nadarzającą się okazję. Musimy wiedzieć, czy Kabraxis
wrócił do tego świata. Musimy przygotować się na jego przybycie.
 Moim zadaniem jest odwiezć cię do Marchii Zachodniej, do króla  po-
wiedział Darrick.
 Zatem będziesz musiał mnie zanieść  odparł Lhex  bo sam nie pójdę.
 Szefie  wtrącił się Maldrin  z całym szacunkiem, ale próba wspięcia się
na te klify, niosąc wierzgającego bachora nie uczyni naszej wędrówki bezpieczną
ani wygodną.
Darrick wiedział o tym. Wziął głęboki oddech, poczuł w wietrze zapach nad-
chodzącej burzy i zmienił ton.
84
 Chyba powinienem zostawić cię tutaj i powiedzieć królowi, że nie zdąży-
łem.
Ciemne oczy chłopca tylko przez chwilę spoglądały na Darricka.
 Nie zrobisz tego. Nie możesz.
Darrick wykrzywił się przerażająco, mając nadzieję przestraszyć chłopca.
 A jeśli zabierzesz mnie bez sprawdzania pogłosek o demonie  groził
dalej Lhex  powiem królowi, że mogłeś dowiedzieć się więcej, ale tego nie
zrobiłeś. Po kłopotach w Tristram nie sądzę, aby mój stryj potraktował łagodnie
marynarza, który nie dopełnił obowiązku uzyskania jak największej ilości infor-
macji, nieprawdaż?  Chłopiec uniósł brew.
Darrick przez chwilę trzymał język za zębami, pragnąc, aby dzieciak cofnął
swoje słowa. Nawet gdyby Lhex to zrobił, Darrick wiedział, że zawarta w nich
prawda będzie go męczyć. Król chciałby wiedzieć. A pomimo napawającej go
strachem możliwości ujrzenia demona, Darrick był ciekawy.
 Nie  odpowiedział.  Nie sądzę, aby król potraktował łagodnie takiego
marynarza.
Uniósł głos.
 Maldrin?
 Tak, szefie.
 Czy ty, Mat i reszta moglibyście sami zabrać podrzutka do łodzi?  Dar-
rick spojrzał na chłopca.  O ile zgodzi się współpracować?
 Mogę to zrobić  odparł niechętnie Maldrin.  Jeśli będzie trzeba, zwiążę
go i spuszczę na linie po zboczu góry.
Przez chwilę spoglądał na chłopca, po czym zwrócił się do Darricka.
 Nie jestem tylko pewien, czy wycieczka jest w tej chwili mądrym posunię-
ciem.
 Nigdy nie podejrzewano mnie o mądrość  odpowiedział Darrick, ale była
to tylko przechwałka, po której wcale nie poczuł się lepiej.
 Nie zostawię cię samego  powiedział Mat, potrząsając głową.  Nie.
Jeśli demon rzeczywiście poluje w podziemiach, możesz na mnie liczyć, Darrick.
Darrick spojrzał na swojego najstarszego i najlepszego przyjaciela na świecie.
 Tak. I cieszę się z tego, druhu, ale pamiętaj, że tym razem to nie będzie
dobra zabawa.
Mat uśmiechnął się.
 To będzie przygoda, o której będziemy na starość opowiadać naszym wnu-
kom, bujając je na kolanach.
 Powinienem iść z tobą  wtrącił się Lhex.
Darrick popatrzył na chłopca.
 Nie. Posunąłeś tę sprawę tak daleko, jak to tylko było możliwe. Resztę
pozostaw nam. Król nie będzie zbyt szczęśliwy, jeśli usłyszy, że jego bratanek nie
dał się uratować przez ludzi, którzy dla niego ryzykowali życie. Zrozumiano?
85
Chłopiec niechętnie pokiwał głową.
 Oczywiście, zachowałeś się bardzo dzielnie, samemu wyrywając się ze
statku piratów  powiedział Darrick.  Oczekuję takiego samego zachowania,
gdy będziesz z ludzmi, którzy mają cię strzec, nawet za cenę własnego życia.
Umowa stoi?
 Ale mogę rozpoznać demona. . .  powiedział chłopak.
 Chłopcze  stwierdził Darrick  sądzę, że rozpoznam demona, jeśli go
zobaczę.
* * *
Nadchodząca burza jeszcze się wzmagała, gdy Darrick prowadził grupkę ma-
rynarzy z powrotem do ruin miasta. Księżyc co chwilę znikał za ciemnymi, groz-
nymi, burzowymi chmurami, skrywając świat w mroku, po czym znów pojawiał
się, rzucając długie, ostre cienie na posrebrzoną ziemię. Alabastrowe kolumny
miasta płonęły wewnętrznym ogniem za każdym razem, gdy dotykało ich światło
księżyca.
Marynarze poruszali się w ciszy, w przeciwieństwie do żołnierzy nieobcią-
żeni zbrojami. Królewskie wojsko rzadko udawało się gdziekolwiek bez hałasu
i brzęku kolczug czy zbroi płytowych, ale taki pancerz oznaczał śmierć dla kogoś
walczącego na statku, jeśli przypadkiem wpadł do wody.
Znalezienie w ruinach wejścia do podziemi okazało się proste. Darrick za-
trzymał swoich ludzi, po czym podążył za ostatnim z piratów Raithena ścieżką,
prowadzącą w głębiny pod ruinami Portu Tauruka.
W wypełnionych bzyczeniem jaskiniach nikt się nie odzywał. Wilgotna ziemia
chroniła przed wiatrem, ale ciało Darricka przeszywał lodowaty chłód, sprawiają-
cy, że wszystko bolało go jeszcze bardziej. Długa wspinaczka na klif, jak również
pózniejsza walka, pozbawiły go energii, przez co poruszał się wyłącznie dzięki
wypełniającej jego żyły adrenalinie. Marzył o swoim hamaku na pokładzie  Sa- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : MacDonalds Ross Troista droga
     : 35 Droga w ciemnościach
     : James Blish A Case of Conscience
     : A. Maclean Santoryn
     : SuwaśÂ‚a Halina Emil Zola. Biografia
     : HT028. Morrison Jo Trudne pojednanie
     : Treverec Gwen Róśźowa Seria Rosalie
     : Catastrophes! Isaac Asimov
     : Plutarch z Cheronei Zywoty Slawnych Mezow II
     : 243. Gordon Lucy Wszystkie twarze agentki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • numervin.keep.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT