Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Mmm... co za pychota - odezwał się kilka minut pózniej, odgryzając
wielki kęs hamburgera. - Mam nadzieję, że sos nie ścieka mi po brodzie na
koszulę - dodał ze smutnym uśmiechem.
Sabrina zachichotała.
- Masz kroplę sosu na brodzie. Chcesz, żebym ją wytarła?
- Bardzo proszę.
Radosny śmiech córki zdecydowanie poprawił Marshowi nastrój.
Sabrina odłożyła swojego hamburgera, wzięła do ręki papierową
serwetkę i pochyliła się w stronę ojca.
- Tak jest znacznie lepiej - oznajmiła, kiedy broda Marsha była już
czysta.
- Dziękuję. Bardzo mi pomagasz.
- Naprawdę? - spytała z lekkim niedowierzaniem w głosie.
- Naprawdę - odparł ciepło, żałując, że nie może teraz widzieć twarzy
córki. Tak bardzo chciał wziąć Sabrinę w ramiona i z całej siły przytulić do
piersi.
Kate patrzyła na nich oboje, czując, jak zalewa ją fala wzruszenia.
Choć Marsh nie widział swojej córki, na jego twarzy malowała się ojcowska
duma i czułość.Właśnie zrobił pierwszy krok, by na nowo pozyskać zaufanie
i miłość Sabriny.
- Ten piknik to wspaniały pomysł. Dziękuję ci, Kate - usłyszała.
84
RS
- Zawsze uwielbiałam pikniki - odparła, starając się choć na chwilę
zapomnieć o niebezpiecznym incydencie sprzed dziesięciu lat. Jak
zareagowałby Marsh, gdyby teraz wyznała mu prawdę?
Uklękła na kolanach, żeby pozbierać brudne serwetki i puste torebki
po hamburgerach.
- Czy moglibyśmy przejść się brzegiem jeziora? A może mogłabym
pochodzić trochę po wodzie?
- Dlaczego nie? - odparł Marsh. - Ale musisz mi obiecać, że nie
oddalisz się od brzegu. Wolno chodzić tylko po płytkiej wodzie, dobrze?
- Obiecuję - powiedziała rozpromieniona Sabrina, zrzucając z nóg
adidasy i ściągając skarpetki.
- Kate, jak daleko od wody jesteśmy?
- Bardzo blisko. Będę na nią patrzyła albo, jeśli wolisz, możemy
pochodzić po wodzie razem z nią.
- Pójdziesz ze mną do wody, tato? Proszę.
- Chętnie, ale...
- Tak bym chciała. Będę cię trzymała za rękę, żebyś się nie przewrócił.
Marsh roześmiał się.
- Zgoda. Ale tylko pod warunkiem, że Kate pójdzie z nami - dodał,
zabierając się do rozwiązywania sznurowadeł.
- Nie ma problemu.
Sabrina wzięła ojca za rękę i poprowadziła w stronę wody. Marsh
zdążył jeszcze podwinąć nogawki spodni. Kate zrobiła to samo.
- Ale fajnie! - krzyknęła Sabrina, kiedy jej stopy dotknęły przyjemnie
chłodnej wody. Kate roześmiała się i podążyła za Sabriną i Marshem.
85
RS
Ktoś patrzący z boku mógłby pomyśleć, że są rodziną, która
przyjechała popołudniem nad wodę, żeby odpocząć. Kate wiedziała, że na
zawsze zachowa w pamięci te wspaniałe i radosne chwile.
Od śmierci matki nigdy nie przestała marzyć o rodzinnym szczęściu i
cieple, którego ojciec nie był jej w stanie zapewnić. Przed dziesięcioma laty
marzyła w skrytości ducha o tym, że Marsh się w niej zakocha tak mocno,
jak ona w nim, i że razem stworzą cudowną rodzinę.
Wyobrażała sobie, że się pobiorą, będą mieli kilkoro dzieci i będą żyć
długo i szczęśliwie.
Sabrina wkrótce puściła dłoń Marsha, zaczęła skakać po wodzie i
rozpryskiwać ją na wszystkie strony. Marsh nadal trzymał za rękę Kate, a
wyraz jego twarzy zdradzał, że nie czuje się zbyt pewnie.
- Może usiądziemy, żeby się trochę wysuszyć? - zaproponował po
pięciu minutach.
Kate widziała, że Sabrina ma ochotę pobawić się jeszcze w wodzie.
- Sabrina, pomóż mi odprowadzić tatę na koc, a potem będę patrzyła
na ciebie z brzegu, dobrze?
Dziewczynka podbiegła do Marsha, wzięła go za rękę i zaprowadziła
na koc.
Kate szła za nimi. W tym właśnie miejscu wyciągnęła Piper z wody.
Tutaj Marsh tak bardzo na nią nakrzyczał dziesięć lat temu. Była wtedy zbyt
młoda, dumna i niedoświadczona, żeby się bronić, ale od tamtej pory bardzo
się zmieniła. W przeciwnym razie na pewno nie zdecydowałaby się przyjąć
tej posady.
- Pamiętaj, żeby nie odchodzić daleko od brzegu - ostrzegł córkę
Marsh.
86
RS
- Dobrze, tato - przyrzekła solennie Sabrina i pobiegła do wody.
- Widzisz ją? - spytał, kiedy wyczuł, że Kate usiadła obok na kocu.
- Tak. Na szczęście woda nie jest tu głęboka. Dopiero dalej robi się
niebezpiecznie.
Marsh zmarszczył brwi i chciał coś powiedzieć, kiedy Sabrina
krzyknęła w ich stronę.
- Macha do ciebie - poinformowała Kate i Marsh podniósł rękę, żeby
odpowiedzieć córce takim samym gestem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Dr Who New Adventures 35 Set Piece, by Kate Orman (v1.0) (pdf)
     : 242. DUO Hewitt Kate Lato na wyspie
     : 255. Hardy Kate Miłość na urodziny
     : Lauren_Kate_ _Fallen_2 _Tormen
     : Lowell Elizabeth (Maxwell Ann) Diamentowy tygrys
     : Chmielewska Joanna Wielki diament T.1
     : Diamentowe imperium Jameson Bronwyn Tajemnica diamentĂłw 01
     : Gregory Benford The Voice
     : Edita Morris Kwiaty Hiroszimy
     : Craven_Sara_ _Miesiić…c_w_Toskanii
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • yours.opx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT