Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bardzo do siebie przywiązani. Moją byłą żonę także to wszystko przygnębiło. Kocha-| liśmy
się bowiem, ale równocześnie zdawaliśmy sobie sprawęj że nie jesteśmy dobraną parą.
Wyszedłem z domu i całymi godzinami jezdziłem samocho-i dem po mieście, płacząc i
słuchając piosenek, których przedter słuchaliśmy razem. Opłakiwałem stratę potokami łez.
Nie łem pojęcia, dokąd się teraz udam i co będę robił. Czułem się jak człowiek, któremu
wszystko się zawaliło. Uważałem, że nic mi się nie udało  ani życie małżeńskie, ani
zawodowe. Jak mam teraz doradzać innym  pytałem sam siebie  jak prowadzić warsztaty
dotyczące związków, skoro mój własny związek się nie udał?
Cierpiałem tak bardzo, że postanowiłem zadzwonić do matki. Dotychczas telefonowałem
do niej tylko po to, żeby zapytać ojej zdrowie albo żeby opowiedzieć jej o tym, co dobrego
zdarzyło się w moim życiu. Od chwili gdy po raz ostatni przed nią płakałem, gdy się jej
skarżyłem, upłynęło ze dwadzieścia lat.
W rozmowie telefonicznej zapytałem matkę, czy przyjedzie do Kalifornii. Mieszkałem
bowiem w Los Angeles, a ona w Teksasie. Matka natychmiast powiedziała, że tak.
Stwierdziła też, że ma właśnie spakowane torby, bo zamierzała odwiedzić któregoś z wnuków
i że już udaje się na lotnisko. Zamieni tylko rezerwację i przyleci do mnie, do Kalifornii.
Czekając na nią na lotnisku, zacząłem spisywać zalewające mnie uczucia wywołane stratą.
Wiedziałem, że muszę wydobyć je na światło dzienne, bo to nie tylko przyniesie mi dorazną
ulgę, ale także pozwoli uzdrowić serce. Pisząc, doznałem przypływu czułości. Coś w głębi
mojej duszy mówiło:  Nie opuszczaj mnie,
146
proszę, proszę cię, nie odchodz". Wraz z tymi słowami pojawiło się pewne wspomnienie z
dzieciństwa.
Szukanie związku między chwilą obecną a przeszłością
Miałem wtedy sześć lat i byłem najmłodszym z rodzeństwa. Całą rodziną  a było nas
siedmioro  pojechaliśmy samochodem na wakacje z Teksasu do Los Angeles. Mieliśmy
tam spędzić miesiąc, spodziewaliśmy się także, że odwiedzą nas zamieszkali niedaleko
krewni.
My, dzieci, nie mogliśmy się doczekać wycieczki do Disney-landu. Któregoś dnia krewni
przyjechali z wizytą i zaprosili do siebie tego spośród nas, kto będzie miał ochotę na
odwiedzenie ich domu. Jeden z moich starszych braci szepnął mi do ucha, że ten dom
znajduje się tuż obok Disneylandu. Słysząc to, natychmiast wyraziłem chęć odwiedzenia
krewnych. Myślałem przy tym, że wszyscy zrobią to samo. Wsiadłem do samochodu
wujostwa i ruszyliśmy w drogę.
Kiedy jednak przybyliśmy na miejsce, okazało się ku mojemu zdumieniu, że za nami nikt
nie jedzie, że nie ma nikogo z mojego rodzeństwa ani najbliższej rodziny. Gdy teraz, na
lotnisku, przypomniałem sobie to wszystko, zrozumiałem, że wtedy, będąc małym chłopcem,
doznałem szoku. Nie mogłem uwierzyć, że nie ma mojej mamy. Byłem sam wśród obcych
ludzi. Mieszkałem u nich tydzień, a do Disneylandu wcale nie pojechaliśmy.
Dziecko nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego,
że istnieje możliwość znalezienia miłości
i pozbycia się poczucia bezsilności.
W ciągu tych siedmiu dni nie zdawałem sobie sprawy, że rnogę poprosić ciotkę, aby
zadzwoniła do mamy i kazała jej po mnie przyjechać. Myślałem, że moja najbliższa rodzina o
mnie zapomniała i że nigdy do niej nie wrócę. Pamiętam, że pewnego
147
dnia poczułem wściekłość. Miałem wtedy zaledwie sześć lat, jednak postano wiłem się
postawić. Poszedłem sam do najbliższej przecznicy, zdecydowany opuścić to więzienie i
odnalezć swoich najbliższych. Niestety uświadomiłem sobie, że nie mam pojęcia, dokąd iść.
Poczułem się pokonany. Spuściłem głowę i wróciłem do wujostwa.
Powrót do domu
Siódmego dnia zaczął mi dokuczać jeden z moich starszych braci ciotecznych, a ja się
rozpłakałem. Ciotka spojrzała na mnie i powiedziała:  Oj, dziecko, widzę, że musisz wrócić
do mamusi", a ja wybuchnąłem histerycznym płaczem. Dotychczas nikt nie zdawał sobie
sprawy, jak bardzo czułem się nieszczęśliwy z tego powodu, że oddzielono mnie od rodziny.
Jednak teraz to było jasne.
Wiele lat pózniej moja ciotka stwierdziła, że nigdy w życiu nie widziała dziecka, które
czułoby się tak nieszczęśliwe jak ja wtedy. Widząc moją rozpacz, bezzwłocznie odwiozła
mnie do rodziców. Nie chciała martwić mojej matki, więc postanowiła nie mówić jej, co
zaszło. Jednak matka wyczuła, jak bardzo przez te siedem dni brakowało mi poczucia
bezpieczeństwa i cały następny dzień spędziła tylko ze mną.
Tego dnia na plaży rozglądałem się wkoło i czułem się bardzo mały. Zwiat stał się nagle w
moich oczach taki wielki, a ja byłem jak jakaś drobina. Zastanawiałem się, kim są ci wszyscy
ludzie, dokąd zdążają, co robią. Zastanawiałem się także, jak dam sobie radę w tym świecie.
Uczucie to pozostało we mnie na całe życie. Gdzieś w głębi serca zawsze czułem się mały
oraz pozbawiony poczucia bezpieczeństwa i zastanawiałem się, jak się dopasować do świata.
Z początku sądziłem, że uczucie to ustąpi, gdy będę starszy. Jednak okazało się, że nawet po
trzydziestce pewna część mojego .ja" wciąż czuła się jak tamten mały, opuszczony chłopiec,
bezradny i oderwany od domu.
148
Całe to wspomnienie pojawiło się w mojej świadomości, gdy czekałem na matkę i
zapisywałem swoje zranienia. Dotychczas pamiętałem zawsze, jak spacerowałem z matką po
plaży, nie pamiętałem jednak, że przedtem pozostawiono mnie samego u krewnych, na całe
siedem dni. Gdyż ta część wspomnienia została całkowicie zablokowana, wskutek czego nie
miałem pojęcia, że wtedy, przed laty, czułem się taki opuszczony.
Uruchamianie wypartych wspomnień i emocji
Druzgoczące poczucie straty spowodowane rozpadem małżeństwa obudziło we mnie tamte [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : John DeChancie Castle 04 Castle War
     : John Gregory Betancourt New Amber Trilogy 02 Chaos And Amber
     : John Norman Telnarian Histories 01 The Chieftain
     : Zwiadowcy 06 Oblężenie Macindaw Flanagan John
     : Cleland John Pamietniki Fanny Hill(2)
     : Brunner, John Die Dramaturgisten von Yan
     : John Norman Gor 06 Ra
     : Crowley, John Późne lato.WHITE
     : Maddox Roberts John Conan mistrz
     : 60.Grisham John Bractwo
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • yours.opx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT