[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Nie pomyślałaś o tym, przekazując ten list dalej? Ingebjorg pokręciła głową z nieszczęśliwą miną. - Pragnęłam tylko ocalić króla Magnusa. I pozbyć się ciężaru odpowiedzialności za ten dokument. Przez chwilę siostra Sigrid milczała. - Dużo tam było tych nazwisk? - spytała w końcu. - Sporo. - To módl się do Pana Boga, żeby był sprawiedliwy i osądził tych, którzy na to zasługują. Niektórzy mężczyzni wdają się w różne sprawy bez zastanowienia - czy to z młodzieńczego entuzjazmu, czy dlatego, że nie potrafią inaczej. Ingebjorg powoli pokiwała głową. - Ale chyba zgadza się siostra ze mną, że krajem powinien rządzić król Magnus, a nie możnowładcy, którzy myślą tylko o sobie i swoich zasługach? - Owszem, zgadzam się, lecz wiem także, że wielu ludzi uważa go za rozrzutnika, który marnotrawi dochody kraju. Zmarnował też pieniądze, które dostał od papieża na wyprawę krzyżową na Ruś, bo to nie była żadna krucjata, tylko napaść na sąsiedni kraj. A teraz papież chce zwrotu pieniędzy, król zaś ich nie ma i wisi nad nim grozba ekskomuniki. - Mąci mi siostra w głowie. Cały czas byłam przekonana, że powinnam przechować list ojca i przekazać go w odpowiednie ręce, że to najsłuszniejsze, co mogę zrobić. Teraz zaczynam się zastanawiać, czy ojciec na pewno miał rację. Bo jeśli nie, to popełniłam straszliwy błąd! - Och nie, siostro Ingebjorg, nie wolno ci tak myśleć. Zrobiłaś to, co należało. Od setek lat naszym krajem rządzą królowie i w odróżnieniu od Szwecji, gdzie władców się wybiera, u nas tron jest dziedziczny. Nie zapominaj, że kwiat naszego rycerstwa, to znaczy kanclerz Peter Eiriksson i dowódcy drużyn: Sigurd Haftorsson, Reidar Darre, Svale Olversson i Ogmund Finnsson, zawsze wiernie stali u boku króla. Nie mówiąc już o Erlingu Vidkunssonie, który był ochmistrzem przed Ormem Oysteinssonem. Ingebjorg kiwnęła głowa, uspokojona. - Ty, która dostałaś pracę u Orma Oysteinssona, nie powinnaś mieć wątpliwości - dodała siostra Sigrid z uśmiechem. - To dobry człowiek, wierny i lojalny, godzien tego zaufania, jakie król Magnus mu okazał, dając mu w zarząd swoje dobra w Norwegii. Ingebjorg poczuła, że na chwilę stanęło jej serce. Nie odważyła się spojrzeć siostrze w oczy, nie zaprotestowała. Nie wiedziała, o co w tym wszystkim chodzi, a i siostra Sigrid wydawała się do końca nie wiedzieć. Gdyby jednak coś się przydarzyło Ormowi Oysteinssonowi, z pewnością by o tym słyszała, bo bardzo ją interesowały sprawy kraju. Powoli wstała na drżących nogach. - Bergtor Masson czeka przed bramą, żeby odprowadzić mnie do samego Akersborg - bąknęła. - Nie powinnam pozwolić mu zbyt długo tam stać. - A nie zobaczysz się z sirą Jacobem? Będzie bardzo rozczarowany, gdy się dowie, że byłaś tu i nawet się z nim nie przywitałaś. - Wkrótce znów do was zajrzę. Ochmistrz już się niecierpliwi, że tak długo nie wracam. Siostra Sigrid zmarszczyła czoło. - Nic złego się chyba nie stało, siostro Ingebjorg? Tak zbladłaś nagle. Ingebjorg zmusiła się do uśmiechu. - Jestem bardzo zmęczona. Tyle się ostatnio działo... Dobrze było siostrę znów zobaczyć. Do widzenia. - Zegnaj, siostro Ingebjorg. Niech cię Bóg błogosławi. Rozdział szesnasty. Gdy furta klasztorna zamknęła się za jej plecami, Ingebjorg rozejrzała się niecierpliwie za Bergtorem. Siedział na kamieniu, ze wzrokiem utkwionym w fiord. Pachołka nigdzie nie było widać. Z niepokojem podeszła do niego. - Bergtorze, jak sądzisz, czy Orm Oysteinsson zostanie stracony? Spojrzał na nią i zmarszczył brwi. - Dlaczego pytasz? - Siostra Sigrid mówiła, że winni zdrady poniosą śmierć! Odwrócił twarz i milczał przez chwilę. - Tak się stanie, jeśli zostanie oskarżony o zdradę stanu. Ale samo wymienienie go wśród przeciwników króla, w liście pisanym trzy lata temu, jeszcze nie wystarcza. Od oskarżenia o zdradę do skazania na śmierć daleka droga... Zawahał się przez chwilę i Ingebjorg poczuła, że nad tym, co teraz powie, zastanawiał się od dawna. - Król Magnus wie, że w Szwecji roi się od jego wrogów - rzekł w końcu. - Nie ma jednak pojęcia, że dotyczy to także Norwegii, więc nie od razu uwierzy w to, co zawiera list. Poza tym bardzo ufa Ormowi Oysteinssonowi. - Przecież parę lat temu zdarzył się już u nas bunt przeciw władzy królewskiej, ale nikogo wtedy nie stracono - zauważyła Ingebjorg. Bergtor pokręcił głową. - To było co innego. Zarzucano wtedy królowi Magnusowi, że za mało przebywa w Norwegii. Król jednak dogadał się z przeciwnikami i doszło do ugody. Jedynym, który nie poprosił o łaskę, był królewski krewniak Ulf Saksesson. Uciekł z kraju, ale parę lat pózniej wrócił i doszedł nawet do znacznych zaszczytów. - No to chyba nie ma powodu do obaw, że Orm Oysteinsson straci życie. - Ingebjorg odetchnęła z ulgą. - Zresztą nie próbowałbyś chyba dostarczyć królowi listu, gdybyś wiedział, że tak się to skończy. W końcu jest też tam wymieniony ojciec Giseli! Bergtor wstał.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalternate.pev.pl
|