Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

brata. Powiedział, że pózniej jakoś mu to wszystko wytłumaczy, ale teraz
byłoby lepiej, żebyś do niego nie przyjeżdżała. Po co staruszka
denerwować...
 Dobra  zgodziła się Zu, chociaż zrobiło jej się przykro.  Jutro w
takim razie zadzwonię do pana Leszka. Ale mówiłaś, że coś ci się
przytrafiło. Gadaj...
 No właśnie... Posłuchaj. Wychodzę od pana Józefa, ciemno jak za
przeproszeniem w grobie, bo znowu ktoś im ukradł korki. Mało nóg nie
połamałam na schodach. Wychodzę z bramy i nagle wpadam na jakiegoś
faceta. Zawału prawie dostałam i już miałam zacząć wrzeszczeć, ale zamiast
R
L
T
mnie zaczął się drzeć ten facet. Ale jak! Chyba go na drugim końcu miasta
słyszeli. On się chyba mnie bardziej przestraszył niż ja jego...
 To się akurat wcale nie dziwię  skwitowała Zu.
 Nagle z ciemnej bramy wychodzi baba wielka jak szafa i pruje
prosto na niego. Pewnie biedak pomyślał, że go chcesz zamordować albo w
najlepszym razie okraść. I co było dalej?
 Najpierw wrzasnął, a pózniej zaczął uciekać. No to ja za nim, bo
upuścił torbę i chciałam mu oddać. Leciałam za nim i krzyczałam:  Proszę
pana! Proszę pana! Niech się pan zatrzyma". Ale on nic, leciał dalej na
oślep.
 Biedny człowiek. I co, dogoniłaś go w końcu i oddałaś mu torbę?
 No  stwierdziła z dumą Baśka.  Dopadłam go, bo się potknął i
niewiele brakowało, a wpadłby do świeżo wykopanego grobu. Na szczęście,
w ostatniej chwili złapałam go za kieszeń płaszcza...
 Płaszcza?  Zu zastrzygła uszami.  A jaki to był płaszcz?
 Jezu  jęknęła Baśka.  Jakiś zboczeniec mnie napadł, a ty się
dopytujesz, jaki miał fason i kolor płaszcza? Chcesz sobie taki sam kupić?
To sorry, ale było ciemno i nie widziałam dokładnie. Jakiś taki ciemny,
chyba zielony. Nie wiem zresztą, bo zaraz znowu mi uciekł.
 Nie on cię napadł, ale ty go goniłaś, stara wariatko. Nie dostał
zawału, jak go nad tym grobem dopadłaś? Ja bym dostała. A wysoki był?
 Płaszcz?  zdziwiła się młodsza siostra.
 Facet, facet czy był wysoki!
 Coś ty się tak tego faceta uczepiła?  zirytowała się Baśka.  Szkoda,
że mu zdjęcia nie zrobiłam.
 A właśnie, zdjęcie!  krzyknęła Zu.  Poczekaj, muszę zadzwonić!
Masz telefon, bo ja swojego nie mogę znalezć. No co robisz takie miny?
R
L
T
Baśka machnęła ręką i podała siostrze komórkę.
 Cześć Karolek! Skarbie najsłodszy, mam do ciebie prośbę... O,
przepraszam myślałam, że to Karol. Kąpie się? To proszę mu powiedzieć...
Halo! Rozłączyła się... Chyba poleciała utopić Karolka w wannie. Ja to mam
szczęście do tej jego zazdrosnej narzeczonej.
 To cię chyba nie powinno jakoś bardzo dziwić. Twój mąż, jakby
usłyszał, że ty do jakiegoś chłopa mówisz  skarbie najsłodszy", to też by cię
w wannie utopił, a jemu wyciąłby serce skalpelem. Lepiej uważaj, bo on to
może jakiś podsłuch zainstalował i kamery internetowe. Albo wynajął
prywatnego detektywa, żeby chodził za tobą i robił ci zdjęcia. A właśnie, o
jakim zdjęciu mówiłaś?
Zu opowiedziała siostrze historię zdjęcia zrobionego przez Karolka, na
którym facet w ciemnozielonym płaszczu czaił się pod kamienicą pana
Józefa.
 Może to ten sam, którego dzisiaj goniłaś.
 Może, ale jak to ten sam, to szybko nie wróci. Dobra. Jutro mi to
zdjęcie pokażesz, a teraz marsz do łóżka!
Nagle rozległ się dzwięk dzwonka telefonu.
 To nie mój.  Baśka spojrzała na wyświetlacz.  Musi być twój.
Gdzie go położyłaś?
 Cholera! Nie wiem! Może to Michał dzwoni! Szukamy!
Siostry rzuciły się na poszukiwanie zaginionego telefonu. Aparatu nie
było ani w kieszeni kurtki, ani w torebce, ani nawet w butach Zu. Znalazł się
wreszcie... Leżał na podłodze obok muszli sedesowej. Niestety, gdy Zu po
niego sięgnęła, przestał dzwonić. Spojrzała na wyświetlacz.
R
L
T
 Nie znam tego numeru  stwierdziła.  Mam oddzwaniać czy nie?
Eee, pewnie jakaś pomyłka.  I odłożyła aparat na stertę prania w
wiklinowym koszu z brudami.
 Może lepiej połóż tam, gdzie go jutro znajdziesz  poradziła Baśka.
 Bo tu zginie pod brudnymi majtkami i skarpetkami.
Zu posłusznie wzięła aparat, który w tym samym momencie zaczął
dzwonić.
 Tak słucham? Michał? Nie, męża nie ma. Ledwo odłożyła telefon,
gdy znowu zaczął dzwonić.
 Słucham! Przecież już panu mówiłam, że męża nie ma. Jest za
granicą i wróci dopiero za kilka miesięcy.
Rzuciła telefon na stolik, ale zanim tam doleciał, po drodze znowu
zaterkotał.
 Baśka, odbierz i powiedz temu bezmózgowi, że Michała nie ma i nie
będzie. Bo ja mu chyba nabluzgam!
Baśka wzięła telefon.
 Słucham! A, to ty Michał. Tak, już ci ją daję.
 Cześć, skarbie najsłodszy. Masz szczęście, że odebrałam, bo już
miałam wyłączyć telefon. Dobija się tu bez przerwy jakiś bałwan, który chce
z tobą rozmawiać. Już trzy razy dzwonił. Co odbiorę, to on do mnie
 Michał". To mu tłumaczę, że cię nie ma, a ta łajza ciągle dzwoni. Co? To
byłeś ty? Nie poznałam cię po głosie, może przez tę londyńską mgłę.
Przepraszam. Jak lot? W porządku? Znalazłeś mój Zielony Karawan? Tak
szybko? A... ogłoszenie w gazecie widziałeś. Dobra, to jak coś będziesz
wiedział, daj znać. Zaraz zanotuje twój nowy numer telefonu. Mam na
ścianie zapisać, po co? Bo kartkę zgubię? No daj spokój, za kogo ty mnie
R
L
T
masz? Za największą ofiarę losu na świecie? Ja też cię kocham, to pa! A
numer miałam zapisać  dawaj...
Zu zapisała numer na kartce, którą znalazła na stole. Po skończonej
rozmowie z Michałem położyła słuchawkę na torbę z suchym chlebem, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Czarkowska Iwona Słomiana wdowa
     : Chmielewska Joanna O Teresce i Okrć™tce 02 Wić™kszy kawalek śÂ›wiata
     : Rock Joanne śÂšledztwo, seks i kaseta w
     : Mary Balogh Dark Angel 07 A Christmas Br
     : Doctor Who and the Web of Fear Terrance Dicks
     : 055. Wilkins Gina Suknia śÂ›lubna
     : EAA Izh43
     : Lauren Christina Pić™kny nieznajomy
     : 03. Wampiry wolć… szatynki Kerrelyn Sparks
     : Heather Graham Zatoka Huraganów
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dodatni.htw.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT