Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gustu znawcę. Ale ten znawca nie myślał ruszać z miejsca, bo to był pan August, jak się łatwo
czytelnicy domyślają. Dlaczego zaś w tym samym miejscu się zatrzymał, o tym mam sobie za
obowiązek powiedzieć słów kilka, czując to dobrze, że spotkanie to na pierwszy rzut oka ma minę
strasznie naciągniętą.
%7łe pan August pojechał traktem i przyczynił sobie drogi, to już wiadomo, z jakiego powodu
i z czyjej rady. Przyjechawszy blisko tego miejsca, na którym właśnie się zatrzymał, postrzegł na
lewo dom, pod którego dachem biło serce tak czyste, tak go kochające! przez którego szyby
patrzyły ku niemu oczy tak błękitne, tak piękne!
Ale o tym wszystkim pan August wcale nie myślał. On chciał rzucić okiem na ten produkt
talentu chorążego, aby mu mógł coś o nim powiedzieć i przydać jakiś szczegół, który by
pokazywał, że się przypatrywał pilnie i z admiracją. Z tej więc przyczyny kazał jechać stępą
Gdy furman dojechał do drogi przerzynającej trakt, zatrzymał się i zapytał:
 Czy tędy pan każe jechać?  ukazując drożynę na lewo, która zdawała się prowadzić do
pałacu.
 Czyż ja wiem?  odpowiedział pan August.  To twoja rzecz patrzeć, żebyś nie
zbłądził.
Wówczas Franciszek, który także siedział na kozle, któremu pilno było do Niedolipia i który
z pewnych ważnych powodów bał się, aby nie zbłądzić, o co w zimie i pod wieczór nie trudno,
zawołał:
 Tam, panie, krzyżuje się wiele drożyn, że nie wiedzieć, która dobra. Ale oto ktoś do nas
jedzie z prawej strony, to zapytamy się. Czy pan pozwoli trochę zaczekać?
 Mniejsza o to  odpowiedział pan August, opierając się w saniach i patrząc z niechcenia
na dom chorążego. Ale gdy się chorąży zbliżył, Franciszek poznał go i zawołał:
 Panie! to sam pan chorąży jedzie.
Jak koń zmęczony marszem i idący ze spuszczoną głową, gdy nagle trąba bojowa uderzy,
ożywi się, podniesie łeb, zestrzyże Uszy, roztworzy nozdrza i zaogni oczy, tak i pan August na te
słowa innym zrobił się człowiekiem. Nie obejrzawszy się nawet na prawo ku chorążemu, wychylił
się prawie z sanek na lewo ku jego domowi, dobył w mgnieniu oka perspektywę, przykładał ją do
ócz, rychtował, przechylał głowę i w takim zachwyceniu estetycznym był póty, póki chorąży nie
nadjechał, nie wysiadł z sanek zacierając ręce od radości i nie zajrzał mu w oczy obchodząc jego
powóz.
 Co widzę? Wszak to pan Molicki?  rzekł chorąży.
 Ach, pan chorąży dobrodziej!  zawołał pan August, jakby wychodząc z letargu, i
podnosząc się prędko wyszedł z sanek.  Przepraszam szanownego pana, żem nie postrzegł autora,
zapatrzywszy się na jego dzieło.
 Oh! oh!  odpowiedział chorąży, dawszy wykrzyknikowi temu ową intonację
skromności, która nam tak dobrze znajoma, mili bracia autorowie!
 Panie chorąży dobrodzieju!  przerwał pan August  widziałem cokolwiek światu i
powiem panu szczerze, że mało jest rezydencyj, które by tak z daleka wyglądały, jak ten pałac.
Chwycił pan August za serce chorążego tym słowem jak kleszczami; postrzegł to i
przykładając jak od niechcenia perspektywę do oka, zawołał:
 Co za harmonia!
 Czy pan zawsze z perspektywą jezdzisz?  zapytał pan chorąży.
 Broń Boże! Tą razą tylko wziąłem ją i jeśli nie obrażę skromności twojej, panie chorąży
 dodał z wyrazem ambarasu  to ci powiem, dlaczego.
 Oh, zmiłuj się!  odpowiedział chorąży, biorąc go za rękę i ściskając czule.
 Oto przyznam się panu, że jadę do Niedolipia z zamiarem przypomnienia się znajomości
tak szanownego obytela i tak znakomitego gospodarza (za każdym tym słowem chorąży podnosił
się i spadał na śniegu, który pod piętami jego dziwne jakieś cmokanie wydawał) i dla złożenia
uszanowania chorążynie, którą miałem szczęście bliżej poznać w wspólnej naszej drodze z Odessy.
 Wiem, wiem  odpowiedział chorąży.  Wyglądają tam pana niecierpliwie. A ja rad
jestem, że mogę ci najpierwej podziękować za tę opiekę, jaką moje kobiety miały od ciebie w
drodze. Zobowiązałeś mię pan nieskończenie i choć to nie miejsce, pozwól się za tę przysługę
serdecznie uściskać.
Chorąży otworzył ramiona. Pan August rzucił się w jego objęcia, i filut-spekulant, udający
admirację, całował filuta-głupca, udającego wdzięczność. Gdy się ta scena skończyła, pan August,
kontent z takiego początku i błogosławiąc w duszy szwagra, rzekł:
 Może o tym nie wiesz, łaskawy panie chorąży, że z mojej wsi do twojego majątku droga
wcale inna i daleko krótsza. Ale sąsiedzi dalsi i bliżsi, z którymi widziałem się u deputata,
dowiedziawszy się, że mam jechać do Niedolipia, na- krzyczeli mi pełne uszy, żem koniecznie
powinien jechać tędy, aby z tego punktu spojrzeć na ten brylant naszego Podola.
 Sąsiedzi dalsi i bliżsi? Oho! czyż oni tu byli?
 Mnóstwo! Ostąpili mię tłumem i każdy wołał:  A jedz tędy! a patrz na to!  rzekł z
efronterią pan August.
 To coś na kształt reputacji  powiedział podnosząc się na palcach chorąży.
 Czyż nie zasłużona?  dodał pan August.  Oh! panie chorąży dobrodzieju! patrz teraz
właśnie, kiedy słońce z prawej strony uderza o tę masę murów.
 Aha! z prawej strony. A prawda  rzekł chorąży udając, że coś widzi.
 Patrz pan na ten cień silny od kolumn. Jak to teraz wszystko wychodzi!
 Aleś znawca!  zawołał chorąży, patrząc z dumą na swoje dzieło i chcąc dojrzeć, co to
tak wychodzi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Cykl Pan Samochodzik (59) Rodzinny Talizman JĂłzef Burny
     : JĂłzef Sobiesiak ''Maks'' PrzebraĹźe. Wołyń. Walki z UPA
     : (59) Burny JĂłzef Pan Samochodzik i ...Rodzinny talizman
     : 00000032 Orzeszkowa Nad Niemnem III
     : Diana_Palmer Sercowe_kśÂ‚opoty
     : Diane Duane & Peter Morwood Space Cops 02 Kill Station
     : GR672. DeNosky Kathie Dom zachodzć…cego sśÂ‚ośÂ„ca (Rodzinna PosiadśÂ‚ośÂ›ć‡ 1)
     : Cleland John Pamietniki Fanny Hill(2)
     : John DeChancie Castle 04 Castle War
     : Kosakowski Czeslaw Dziecko o specjalnych potrzebach edukacyjnych
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • yours.opx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT