Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Niektórzy z nich posiadali siłę postrzegania pozazmysłowego. Raymond powiedział mi, że byłem
podobny do wielu z nich.
 Na twoim miejscu nie martwiłbym się, Dannionie  powiedział na swój łagodny sposób.  Po
prostu odpręż się i pozwól życiu biec swoją drogą. Któregoś dnia pojmiesz, co to wszystko znaczy.
 O, tak, oczywiście  odparłem cynicznie. Jednakże słowa Raymonda, okazały się być dobrą
radą. Problem stanowiło to, że nie potrafiłem się odprężyć. Często, czasami codziennie,
otrzymywałem informacje dotyczące tego jak zbudować Centra. Podczas spotkań z Duchowymi
Istotami nie było wymiany informacji i idei. Nie odpowiadały nawet jeśli pytałem je dokładnie, co
miałem robić z moimi zdolnościami. W pewien sposób potwierdzały tym samym to, co powiedział mi
doktor Moody:  Po prostu odpręż się i pozwól życiu biec swoją drogą. Ludzie, którzy mają takie
doświadczenia, często wracają z poczuciem konieczności pośpiechu."
Ostatecznie życie potoczyło się swoją drogą. Odpowiedz na moje modlitwy wkroczyła wprost przez
frontowe drzwi.
8. SENS %7łYCIA
W końcu doszło do tego, że całymi dniami rozmyślałem nad swoją sytuacją. Siadywałem na sofie i
próbowałem odpowiedzieć na wszystkie pytania kłębiące się w moim umyśle. Całymi godzinami
próbowałem ustalić szczegółowe dane dotyczące Centrów, których budowę powierzyła mi trzynasta
Duchowa Istota.
Spędziłem mnóstwo czasu rozmyślając nad proroctwami dotyczącymi przyszłości, jakimi
obdarowały mnie Duchowe Istoty. W umyśle odciśniętych miałem 117 wizji wojny, przemian
środowiskowych i politycznych, oraz postępu technologicznego. Pokazano mi je tylko raz, a ja
spisałem je w książce, którą przechowuję teraz w bezpiecznym miejscu.
Kiedy patrzę na owe przepowiednie, przypomina mi to przeglądanie nagłówków w gazetach
pochodzących z minionych dwudziestu lat. Różnica polega na tym, że w 1975 roku patrzyłem w
przyszłość, a przepowiednie ukazywały mi wydarzenia następnych 28 lat. Dlaczego wydarzenia te
zostały odsłonięte właśnie przede mną? Co miałem począć z owymi przepowiedniami?
Od samego początku, do chwili obecnej, dręczyło mnie wiele pytań. Najważniejsze z nich dotyczyło
tego, jak miałem wykorzystać mój talent?
Jeśli zostałem przysłany z powrotem w określonym celu, a wierzyłem, że tak było, dlaczego
obdarowano mnie darem intuicji? Na jednym poziomie myślałem, że obdarowano mnie tym darem,
abym lepiej rozumiał naszą duchowość. W końcu moja zdolność do odczytywania cudzych myśli
ukazywała, że uzyskałem gdzieś jakieś niezwykłe siły. Czy był to rodzaj ubocznego efektu uderzenia
pioruna?
 Jaki jest sens mojego życia? Jaki jest cel życia?  zastanawiałem się często. Nie otrzymałem
żadnej odpowiedzi od Istot z drugiej strony.
* * *
Pewnego dnia do moich drzwi zastukał stary mężczyzna. Z mego miejsca na sofie widziałem jego
pochyloną sylwetkę na tle jasnego popołudniowego słońca. Wiedziałem, że nosił kapelusz, ale słaby
wzrok nie pozwolił mi rozpoznać człowieka, który miał nieświadomie zmienić moje życie.
 Dannion  zawołał mężczyzna.
Głos był nieuchwytnie znajomy, ale porażenie piorunem na pewien czas pozbawiło mnie zdolności
rozpoznawania głosów.
 Dannion  powtórzył mężczyzna.  To ja, Peyser.
 Wejdz  odkrzyknąłem, zdumiony faktem, że nie udało mi się rozpoznać mężczyzny, którego
znałem od czasów, gdy byłem małym chłopcem.
Siedemdziesięcioparoletni Peyser robił zakupy w naszym rodzinnym sklepie spożywczym od
czasów, gdy nabył go mój dziadek. Rodzina Peysera wywodziła się od niewolników. Jego ojciec
urodził się jako niewolnik i przeżył większość swego życia w okresie wojny secesyjnej, pracując od
świtu do zmierzchu na jednej z wielu okolicznych plantacji.
Do rodziny Peysera należała farma, na której pracował. Miał kiedyś drugą pracę w mieście. Peyser
był oszczędnym człowiekiem, dzięki czemu zapewnił dobre wykształcenie swoim dzieciom. Wszystkie
zrobiły karierę i mieszkały poza stanem.
Nie widziałem Peysera od kilku lat, ale mój ojciec widywał go przynajmniej raz w tygodniu w sklepie
spożywczym. Przyjaznili się. Spędzali wiele czasu na rozmowach na każdy temat, począwszy od [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Day Translation in French and Francophone Literature and Film
     : Kipling, Rudyard Viaje al Japon
     : Anne McCaffrey Ship 00 Dramatic_Mission
     : Korabiewicz WacśÂ‚aw Mato Grosso
     : K.G. MacGregor Photographs of Claudia
     : Alejchem Szolem Dzieje Tewji Mleczarza (pdf)
     : Glen Cook Black Company 01 Black Company
     : Quinn Julia Rodzina Br
     : Mckiernan, Dennis L Mithgar 08 Magier Macht
     : Herbert Brian Dune House Atre
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tomjaks.xlx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT