Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

licytacji. Cena klaczy poszybowała już do czterech tysięcy dolarów. Zalicytował pięć tysięcy.
- Możesz na tym poprzestać? - syknął Kate do ucha.
- A ty? - spytała. - Chcę mieć tę klacz. - Podniosła rękę, oferując tym razem pięć tysięcy dwieście
pięćdziesiąt dolarów.
Ben nie mógł w to uwierzyć.
- Przestań!
114
Elizabeth Harbison
- To ty przestań.
- Nie mogę. Potrzebuję tej klaczy.
- Ja też.
- Jak to możliwe, że pośród tylu wystawionych koni, zainteresowałaś się akurat tą klaczą?
Wzruszyła ramionami.
- Victor uznał, że to dobry zakup. - Oczywiście, wyciągnęła z Victora tę opinię dopiero wtedy, gdy
spytała go, po co Ben udaje się na aukcję.
- To nieprawda.
- A więc dlaczego ty licytujesz? - Znów podniosła rękę. Mogła to robić przez całą noc.
Położył dłoń na jej ramieniu i przytrzymał.
- Przestań, podbijasz moją cenę. Spojrzała na niego.
- To ty podbijasz moją. Pokręcił głową.
- Jesteś uparta jak osioł, wiesz o tym?
- Już to słyszałam. - Uśmiechnęła się z wyższością. -Ale w to nie wierzę.
- To lepiej uwierz. - Podniósł rękę, aby zalicytować, po czym znów spojrzał na Kate. - Cp mogłoby cię
skłonić do wycofania się z tej walki?
- Nie wiem, może... - Spojrzała na konia i na prowadzącego licytację. To była bez wątpienia piękna
klacz. - Może zgodziłbyś się znów mi pomóc w sprawie Victora i Bianki?
Zmarszczył brwi, rozważając jej propozycję. Licytator usiłował wywindować cenę. Kate strzeliła
palcami.
Zakochane serca
115
- Jestem gotowa dać więcej - zadrwiła. - O wiele więcej. Ben przewrócił oczami.
- Ile więcej?
Przerwał im głos licytatora.
- Pięć tysięcy pięćset po raz pierwszy.
- Na pewno więcej niż ty.
- Po raz drugi...
Ben spojrzał na klacz, potem na licytatora, a pózniej na Kate. Nie żartowała. Chciała tego, i aby to
zdobyć, była gotowa posunąć się bardzo daleko.
- Zgoda, zrobię to - powiedział Ben i podniósł rękę w kierunku licytatora.
- Sprzedano panu w niebieskiej koszuli!
- Dobry wybór! - pochwaliła swobodnie Kate.
Ben się uśmiechnął. Musiał podziwiać jej śmiałość w interesach, chociaż ucierpiał z tego powodu.
- Masz na myśli klacz?
- To również. - Kate uśmiechnęła się i popatrzyła na pulpit aukcyjny, za którym stał licytator.
Nieważne, że Victor na pewno byłby zachwycony, mając tę klacz.
Dla niej ważne było teraz jedno: odzyskać Bena i mieć go z powrotem u swojego boku. Dopięła celu.
Misja została wypełniona.
ROZDZIAA DZIESITY
Ben wygrał licytację, lecz zapłacił ponad dwa tysiące dolarów więcej, niż zamierzał.
Cóż, przynajmniej miał klacz, która w połączeniu z Firemghtem postawi Devere Ranch na nogi.
Po załatwieniu formalności, zwrócił się do Kate:
- Po tym, co powiedziałaś mi dziś rano, podejrzewałem, że zrezygnowałaś z naszego układu.
Na moment uniosła podbródek, a potem spojrzała tak, jakby nagle zmieniła zdanie na temat tego, co
chce powiedzieć.
- Nie, właściwie nie. Prawdę mówiąc, potrzebuję cię bardziej niż kiedykolwiek. Ale rozumiem twoją
niechęć, aby mi pomóc.
- A więc po co była ta walka? - Gestem dłoni wskazał pulpit licytatora. - Jeśli rozumiesz moje
obiekcje, dlaczego licytowałaś przeciwko mnie, dopóki nie przystałem na twój plan?
Zrobiła zbolałą minę.
- To chyba nie było w porządku. - Spojrzała na niego swymi bursztynowymi oczami i dodała: -
Przepraszam. Chcieliśmy mieć tego konia, ale może nie tak bardzo jak ty. Powinnam najpierw z tobą o
tym porozmawiać.
Zakochane serca
117
Ben był zaskoczony. Nigdy nie słyszał, aby Kate Gregory przyznała się do jakiegoś błędu.
Zawahał się, a potem stłumił w sobie dumę i zaproponował:
- Czy możemy porozmawiać na osobności? Skinęła głową.
- Jeśli chcesz. - Popatrzyła na niego z wahaniem i dodała: - Wyjdzmy stąd.
- Dobrze. - Im mniej potencjalnych świadków, gdy będzie robił z siebie głupka, tym lepiej.
Zapadł już zmierzch. Powietrze było ciepłe i balsamiczne. Na niebie lśniły pierwsze gwiazdy.
- Czy tu jesteśmy wystarczająco odizolowani? - spytała, prowadząc go za róg dużej stodoły, gdzie
odbywała się aukcja. W stojącym za nimi budynku tętniło życie, ale przed ich oczami rozciągały się
tylko pofałdowane pastwiska i zaparkowane samochody.
- Doskonale - odparł i zaczął szukać w myślach jakichś górnolotnych słów, aby wyrazić to, co miał do
powiedzenia, lecz zrezygnował i powiedział wprost: - Posłuchaj, Kate... zapomnijmy o tym, co się
stało.
- O którym konkretnie epizodzie? - spytała, marszcząc brwi.
Musiał się roześmiać.
- O tym złym. Również się roześmiała.
- Powinieneś być bardziej precyzyjny.
- Wiesz, o czym mówię. - Zrobił poważną minę. -Dokończmy to, co zaczęliśmy.
- Naprawdę? - Nie kryła zaskoczenia.
118
Skinął głową.
- Nie ma sensu zachowywać się w tej sprawie jak dzieci.
- Czyżbyś chciał powiedzieć, że naprawdę zgadzasz się przeprowadzić nasz plan, aby pomóc Biance?
- Chyba tak. Uśmiechnęła się szeroko.
- Jesteś pewien?
To było pytanie za milion. I odpowiedz brzmiała  nie". Nie był pewien niczego, co dotyczyło Kate
Gregory. Nie zamierzał się jednak do tego przyznawać.
- Oczywiście, że jestem pewien.
- Och, Ben! - Pod wpływem impulsu zarzuciła mu ramiona na szyję. - Dziękuję, bardzo dziękuję!
Przez ułamek sekundy nie był pewien, co zrobić z własnymi rękami, ale szybko postanowił zrobić to,
co w takiej sytuacji było naturalne.
Objął ją ramionami i mocno do siebie przytulił.
To błąd, ostrzegał go wewnętrzny głos.
Duży błąd. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Cree, Ann Elizabeth Lord Rotham's Wager (Mills & Boon)
     : Elizabeth Ann Scarborough Argonia 02 The Unicorn Creed
     : Lowell Elizabeth (Maxwell Ann) Diamentowy tygrys
     : Elizabeth Oldfield Flawed Hero (pdf)
     : Susan Elizabeth Phillips Hot Shot
     : Lowell Elizabeth Miłosna pieśń dla Kruka
     : Elizabeth Ann Scarborough Cleopatra 7 2
     : Hawksley_Elizabeth_Brzydula
     : Cabot Meg Pamiętnik księżniczki 03 Zakochana Księżniczka
     : 855. Mackenzie Myrna Narzeczone z Red Rose3 Coś od serca
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coolinarny.opx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT