[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podobnych uczuć, gdyż wtedy zapewne okażą się one nietrwałe, a was samych ogarnie zniechęcenie i pogłębią się wasze urazy. Wystarczy, że będziecie trwać przy Ukrzyżowanym Mistrzu i że zrozumiecie, iż znoszone przez was niesprawiedliwości są częściowo ceną, jaką płacicie za pójście za Nim. Pewnego dnia, kiedy jeszcze bardziej zbliżycie się do Niego, udzieli wam łaski radości z ukrzyżowania i będziecie wychwalać Go słowami pieśni i uwielbienia, bez słów pełnych goryczy. We wszystkich tych ćwiczeniach, które mają wyrobić w nas umiejętność przebaczania, przyjąłem założenie, że jesteście niewinnymi ofiarami niesprawiedliwości. W większości przypadków jednak tak nie jest. Bardzo często, przynajmniej do jakiegoś stopnia, my sami jesteśmy odpowiedzialni za doznane niesprawiedliwości. Trudno nam jednak zaakceptować, a nawet dostrzec tę odpowiedzialność. Mam nadzieję, że po uzewnętrznieniu naszych pretensji i urazów, a także za sprawą modlitwy, łatwiej nam będzie przebaczyć, gdy nas o to poproszą. Dotychczas mówiliśmy o dwóch prawach modlitwy. Istnieją jeszcze inne prawa, zajmę się nimi w osobnej konferencji. Wydaje mi się, że żadne inne prawo nie ma tak wielkiej wartości jak te dwa. Nic bowiem nie jest tak ważne w modlitwie jak wiara i przebaczenie. Przedstawiłem wam niektóre ćwiczenia praktyczne, które możecie wykorzystać w trudnych chwilach przebaczania, a także ukazałem doniosłość wiary. W sumie macie się czym zająć podczas następnych godzin 32 przeznaczonych na modlitwę. Zachęcam was do przyjęcia Jezusowych słów o mocy i skuteczności modlitwy - z prostotą małego dziecka, by otwarło się przed wami królestwo niebieskie. Chciałbym zakończyć tę konferencję wzruszającą historią, którą Ramakrishna zwykł opowiadać swoim uczniom, by ukazać, jak prosta i dziecięca powinna być wiara, której Pan oczekuje od nas, gdy zbliżamy się do Niego w modlitwie. W pewnej bengalskiej wiosce żyła uboga wdowa, której syn musiał codziennie przemierzyć dżunglę, by udać się do szkoły znajdującej się w następnej wiosce. Pewnego dnia chłopiec zwrócił się do matki: Mamo, boję się sam iść przez dżunglę. Każ zawsze komuś iść ze mną . Matka odpowiedziała mu: Synku mój, jesteśmy zbyt biedni, by pozwolić sobie na luksus utrzymywania służącego, który towarzyszyłby ci w drodze do szkoły Poproś swego brata Krishnę, by ci towarzyszył: jest on Panem dżungli i wysłucha twej modlitwy . Następnego dnia chłopiec poszedł na skraj dżungli i zawołał swego brata Krishnę. Ten mu odpowiedział: Czego chcesz, mój synu? Czy chciałbyś iść ze mną codziennie do szkoły - zapytał chłopiec - i towarzyszyć mi w drodze powrotnej do domu, gdy muszę przechodzić przez tę dżunglę? Boję się chodzić sam . Tak - odpowiedział Krishna Pan, z wielką przyjemnością podejmę się tego dla ciebie . I odtąd Krishna czekał na swego podopiecznego każdego poranka i w każdy wieczór, by mu towarzyszyć w drodze przez dżunglę. Nadszedł dzień urodzin nauczyciela. Był zwyczaj, że każde dziecko przynosiło mu jakiś prezent. Wdowa rzekła do swego syna: Jesteśmy zbyt biedni, mój drogi, byśmy sobie mogli pozwolić na prezent urodzinowy dla nauczyciela. Poproś swego brata Krishnę, by sprawił ci dla niego prezent . Krishna przekazał chłopcu dzbanek pełen mleka. Ten zaniósł go bardzo dumny do domu nauczyciela i postawił u jego stóp obok innych prezentów, przyniesionych przez dzieci. Nauczyciel nie zwrócił jednak zupełnie uwagi na ten skromny dar i po chwili chłopiec zaczął spontanicznie szlochać: Nikt nie zwraca uwagi na mój prezent, nikt go nie zauważa... . Wreszcie nauczyciel zwrócił się do służącego: Na miłość boską, zanieś ten dzbanek do kuchni, bo inaczej nie będzie końca tym narzekaniom . Służący wziął dzbanek, wylał jego zawartość do garnka i wracał, by oddać chłopcu dzbanek, gdy zdumiony zauważył, że ponownie napełnia się
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalternate.pev.pl
|
|
|