Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przytłumiony od ciężkiego snu i teraz zabrzmiał zupełnie obco.
Zanim jeszcze padła odpowiedz, wiedziała, że to Lysander.
Powinna była zaczekać i rozmówić się z nim twarzą w twarz, zamiast
uciekać w ten sposób. Co ona sobie właściwie myślała? Problem w tym, że
znowu pozwoliła, aby wzięły górę jej dawne lęki. Nie przemyślała tego, co robi,
i teraz żałowała, że postąpiła pod wpływem impulsu.
- 38 -
S
R
- To ja, Lysander. Otwórz drzwi, Ianthe. Chciałbym z tobą pomówić.
Ianthe nie była tchórzem, nie bała się konfrontacji. Poza tym czuła, że
powinna była to zrobić od razu. Tak czy inaczej, była mu winna jakieś
wyjaśnienie.
- Zaczekaj chwilkę.
Usiadła na swoim niezaścielonym podwójnym łóżku. Poczuła chłód
marmuru pod stopami, co odrobinę ją otrzezwiło. Przygładziła zmierzwione
włosy. W pokoju było niemiłosiernie gorąco, a urządzenie, które udawało
klimatyzator, burczało niemrawo, gotowe w każdej chwili wyzionąć ducha.
Gdy tylko otworzyła drzwi, napotkała oskarżycielskie spojrzenie
niebieskich oczu.
- Dlaczego nie zaczekałaś na mnie w tawernie, Ianthe? Naprawdę bolała
cię głowa?
Lysander sam się zdziwił, jak wielkiego doznał rozczarowania, gdy kelner
powiedział mu, że  śliczną panią", która czekała na niego w tawernie, rozbolała
głowa i że wróciła do hotelu. Podejrzliwe spojrzenie młodzika, który przekazał
mu tę wiadomość, zdawało się pytać: Co właściwie jej zrobiłeś?
Lysander natychmiast odgadł, że Ianthe nie bolała głowa. Instynkt
podpowiadał mu, że po prostu zmieniła zdanie i nie chce się z nim więcej
widywać. To podejrzenie rozzłościło go i sprawiło prawdziwą przykrość. Kiedy
się na tym złapał, wściekł się jeszcze bardziej. Rzadko jakaś kobieta odmawiała,
kiedy zapraszał ją na wspólną kolację, nie o to jednak chodziło. Od wczesnego
wieku zwykł był podrywać piękne kobiety. Ale w tej jednej było coś
niezwykłego. Nie szukał prawdziwego związku, ale Ianthe była od śmierci jego
żony pierwszą kobietą, która go naprawdę zafascynowała. I właśnie ona musiała
nim wzgardzić!
- Przepraszam, że tak tu gorąco, ale zdaje się, że klimatyzator nie działa,
jak należy.
- 39 -
S
R
Ianthe seksownym ruchem przesunęła dłonią po czole, odgarniając falę
ciemnych włosów miękko opadających na policzek. Uśmiechała się nerwowo.
Lysander stał przed nią i zastanawiał się, dlaczego tak jej pragnie. Niemal
fizyczna siła pchała go wprost w jej objęcia. Poruszała się w sposób tak
bezpretensjonalny, tak daleki od wszelkiego wyuzdania, tchnęła jakąś
świeżością i niewinnością. Lysander mógł się założyć, że ona nie zdaje sobie
sprawy, jak bardzo jest seksowna.
- Przepraszam, że nie zaczekałam na ciebie w restauracji. Nie było to
grzeczne. Zazwyczaj się tak nie zachowuję. Ale... prawdę mówiąc, mam
wrażenie, że zaangażowałam się w coś, w co nie powinnam się angażować. -
Zmarszczyła brwi. - Musisz zrozumieć, że przyjechałam tu po to, aby
uporządkować swoje życie - a nie jeszcze bardziej je komplikować.
Potrzebowałam wakacji, ale przyjechałam tu z zupełnie innych powodów. Jeśli
mam być szczera, sądzę, że przez jakiś czas muszę pobyć sama. Bardzo miło
spędzałam z tobą czas, ale biorąc wszystko pod uwagę, myślę, że...
Urwała w połowie zdania, czując na sobie jego palący wzrok. Zrobiło jej
się gorąco. Elegancka biała koszula świetnie podkreślała jego seksowną
opaleniznę, a ciemne garniturowe spodnie uwydatniały zgrabną sylwetkę i
umięśniony brzuch. Wyglądał po prostu rewelacyjnie. Jego twarz nie okazywała
napięcia - można było je zauważyć po błysku pożądania w niebieskich oczach i
silnie napiętych mięśniach ramion. Do licha! %7łe też musiał się ubrać na tę
kolację jak model z  Vogue"! Musiał wiedzieć, że wygląda w takim stroju
jeszcze bardziej pociągająco niż na co dzień. Kiedy na niego patrzyła,
zastanawiała się, co ją podkusiło, żeby odrzucić awanse takiego faceta. I tak nie
była mu się w stanie oprzeć.
Uśmiechnął się. Hm... Nie grał fair i chyba miał tego świadomość...
- Po pierwsze, masz rację, cholernie tu gorąco - powiedział. - Wychodząc, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : 2002 03. Świąteczne podarunki 3. Merritt Jackie Dzieci szczęścia Marzenie Maggie
     : 242. DUO Hewitt Kate Lato na wyspie
     : Crowley, John Późne lato.WHITE
     : Sward Anne Lato polarne
     : Han_Jenny_ _Lato_#2
     : Kingsley Maggie CĂłrka wybitnego specjalisty
     : Harp of Winds Maggie Furey(1)
     : Diane Salvatore Benediction
     : CHLU
     : 1rocnik
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dodatni.htw.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT