Strona główna
 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w tej sprawie, gdyby sama nie uważała, że jej przyjaciółka
jest wymarzoną dziewczyną dla Bryana.
- Grają tu dobrą muzykę - zwrócił się Michael do Moi-
ry. - Podoba ci się?
Był tak uroczo nieporadny, że Kelly nie mogła po�
wstrzymać się od śmiecłiu. Dar konwersacji zdecydowanie
nie należał do jego największych atutów. Szczerze mó�
wiąc, ucieszyło ją to odkrycie. Uważała go za niepopra�
wnego podrywacza, zwłaszcza odkąd wstąpił do wojska.
Był przy tym tak przystojny, że nie musiał się nawet wysi�
lać, a kobiety i tak lgnęły do niego jak pszczoły do miodu.
Gdy Moira nadal milczała, Kelly szturchnęła ją łokciem
w żebro.
- Michael pyta, czy podoba ci się muzyka.
- Przepraszam. - Moira uśmiechnęła się blado. - Za�
myśliłam się. Rzeczywiście, muzyka jest tu bardzo dobra
- przyznała uprzejmie.
- Znasz się na irlandzkiej muzyce? - Michael usilnie
starał się podtrzymać rozmowę.
Moira bez słowa skinęła głową, a Kelly omal nie wyraziła
głośno swojej dezaprobaty. Wiedziała, że Moira jest wielką
fanką muzyki irlandzkiej i chętnie odwiedza irlandzkie puby.
Dlatego była absolutnie pewna, że to świetny temat, by ją
trochę rozruszać, a przy okazji przyciągnąć uwagę Bryana,
który uważał się w tej dziedzinie za eksperta.
- Wiem, że byłaś w Irlandii. - Kelly nie zamierzała się
poddać. - Jak tutejsza muzyka ma się do oryginalnej?
Moira ożywiła się. W jednej chwili zapomniała o onie�
śmielającej obecności Bryana.
- Zespół, który tu śpiewa, jest najlepszy ze wszystkich,
jakie słyszałam, nawet w Dublinie - oświadczyła z entu-
zjazmem, czym nareszcie udało jej się przykuć uwagę
Bryana.
- Byłaś w Irlandii? - zapytał, przyglądając się jej.
Zaskoczona Moira zamrugała.
- Oczywiście - odpowiedziała. - Jak mogłam nie być
chociaż raz, nosząc nazwisko Brady? A ty?
- Ja byłem dwukrotnie. Raz zwiedzałem Irlandię kon�
no, a raz wędrowałem z plecakiem.
Moirze nagle zaświeciły się oczy.
- Robiłeś piesze wycieczki? Dokąd? Z jakim biurem
turystycznym pojechałeś? - zasypała go lawiną pytań. -
Myślałam o podobnej wyprawie w przyszłym roku, ale nie
mogę się zdecydować, które biuro wybrać. Kiedy już mi
się wydaje, że znalazłam dokładnie to, o co mi chodzi,
otwieram kolejną broszurę i znajduję jeszcze ciekawszą
ofertę.
W chwilę pózniej Bryan i Moira siedzieli, głowa przy
głowie, tak zajęci rozmową, jakby świat wokół nich prze�
stał istnieć. Kelly nareszcie mogła odetchnąć z ulgą i po�
gratulować sobie sukcesu.
Michael, zdumiony tą nagłą odmianą, zwrócił się do
Kelly:
- Jak to się stało?
- Nie wiem. Ja ich tylko lekko ku sobie popchnęłam,
a dalej poradzili sobie sami. - Poklepała go po ręce. - Do�
bra robota. Musisz mieć jakieś zdolności w tej dziedzinie.
- Na przyszłość wybij sobie z głowy podobne pomysły
- uniósł się Michael. - To był numer tylko na raz, żeby cię
uwolnić od zobowiązań. - Popatrzył jej w oczy. - Podej�
rzewam, że Moira w najmniejszym stopniu nie zagrażała
twojej karierze. Jestem pewny, że ona nie musi się uciekać
do szantażu, żeby zdobyć faceta.
- Naprawdę? - zapytała Kelly z udanym zdumieniem,
po czym wzruszyła ramionami. - Nigdy nie wiadomo.
Przezorny zawsze ubezpieczony.
Michaelowi rozbłysły oczy. Spojrzał na nią tak wy�
mownie, że oblała się żarem.
- I co teraz? - zapytał przytłumionym głosem. - Idzie�
my stąd?
Coś w jego głosie i wzroku sprawiło, że nagle wpadła
w popłoch.
- Nie chcesz do końca obejrzeć efektów naszych sta�
rań? Właściwie po co mielibyśmy już wychodzić?
Michael chwycił jej kurtkę, wiszącą na oparciu krzesła.
- Bo mamy coś lepszego do roboty - odparł, kierując
się do wyjścia.
Poczuła dreszczyk podniecenia.
- Naprawdę? - zapytała, idąc za nim, tak jak się tego
spodziewał.
- Pamiętasz, co mi obiecałaś? - zapytał. - Ja już zrobi�
łem swoje, teraz pora na twój rewanż.
Kelly potknęła się z wrażenia.
- Teraz? Dziś wieczorem?
- Nie ma na co czekać. Umowa jest umową, prawda?
- No tak, ale dlaczego akurat dziś? - Odwróciła się. Jej
brat i Moira wciąż ze sobą rozmawiali. - A jeżeli będą nas
potrzebowali?
- Poradzą sobie - odparł Michael. - My już wykonali�
śmy naszą porcję dobrych uczynków na dziś, a może na�
wet na cały rok. - Spojrzał jej w oczy. - Chyba że masz
jakieś konkretne powody, żeby zmienić teraz zdanie? - do�
rzucił.
Kelly zdumiała się. Była głęboko przekonana, że to on
zechce się wycofać. Przecież wymienił całą listę powo-
dów, dla których powinni panować nad rękami i emocja�
mi. Swoją obietnicę złożyła mu żartem, choć z pewną
nadzieją. A teraz Michaeł chce, by się z niej wywiązała.
Może jednak popełniła błąd? Bo choć bardzo pragnęła
zbliżenia, nie była wcale pewna, czy dojrzeli do tak po�
ważnego kroku. Może powinni się jeszcze zastanowić;
spokojnie rozważyć wszelkie za i przeciw? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alternate.pev.pl


  •  Podstrony
     : Indeks
     : Harrison Harry Stalowy szczur 03 Stalowy szczur ocala swiat
     : Cabot Meg Pamiętnik księżniczki 03 Zakochana Księżniczka
     : Jay D. Blakeny The Sword, the Ring, and the Chalice 03 The Chalice
     : 2002 03. Świąteczne podarunki 3. Merritt Jackie Dzieci szczęścia Marzenie Maggie
     : Chris Ewan Charlie Howard 03 Dobrego zlodzieja przewodnik po Las Vegas
     : 322[01].O1.03 Stosowanie lekĂłw w leczeniu chorĂłb jamy ustnej
     : Fossum Karin Konrad Sejer 03 Kto się boi dzikiej bestii
     : Bella Andre [The Bad Boys of Footbal 03] Game for Love (pdf)
     : Diana Castilleja [Aiza Clan 03] Unbound Trust (pdf)(1)
     : Backup of Alastair J Archibald Grimm Dragonblaster 03 Questor (v5.0)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • m-jak-milosc.pev.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 Poznając bez końca, bez końca doznajemy błogosławieństwa; wiedzieć wszystko byłoby przekleństwem. | Designed by Elegant WPT